Krakowski blok, który wygląda jak zamek. Nazywano go "żartem architektonicznym"

kobieta.gazeta.pl 4 godzin temu
Spiczaste wieżyczki, nietypowe daszki, balkony i czerwona dachówka - początkowo krakowski blok, według projektu architekta Leszka Filara. który powstał na przełomie lat 90., nazywano "żartem architektonicznym" i "antywawelem". Dziś jest coraz bardziej doceniany. Jaka jest historia tego modernistycznego budynku?
Mieszkańcy nazywają go blokiem-zamkiem. Położony przy ul. S. Wysockiej 2A budynek składa się z trzech bloków: A, B i C. Pierwotnie miał być przeznaczony dla pracowników krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Koncepcja autorstwa Leszka Filara miała zerwać z monotonią i swoim wyglądem odwoływać się do zabudowy Krakowa, w tym Wawelu i Kościoła Mariackiego. W realizacji wizji towarzyszył mu zespół: Krystyna Sołhaj-Janczykowska, Joanna Matuszek, Krystyna Łyczakowska, Kazimierz Węglarski oraz Jerzy Pilitowski.


REKLAMA


Zobacz wideo "Nigdy w tej kwestii nie będę skromny'. Maciej Pela w "Ja wysiadam"


Blok-zamek budził kontrowersje
Architekci mieli wizję nie tylko dotyczącą ekstrawaganckiego wyglądu budynku, ale także kładli nacisk na to, żeby uwzględnić potrzeby jego mieszkańców. W projekcie pojawiły się przestrzenie z dodatkowymi aneksami, przestrzeniami pracownianymi.


W wywiadach Filar podkreślał, iż tworząc ten projekt, "próbował znaleźć charakter krakowskiej architektury, w której jest miejsce dla wiedeńskiej secesji i dla nieuchwytnego powiewu ze Wschodu". Po śmierci Filara w 1989 kierownictwo nad pracami przejęły Sołhaj-Janczykowska oraz Matuszek.Chociaż początkowo do budowli podchodzono sceptycznie, dziś spotyka się z uznaniem.


"Podczas mojej wizyty w Krakowie dostałem sporo wiadomości mówiących o bloku w kształcie zamku. Uwielbiam nietypową architekturę i na takie polecenia jestem szczególnie wyczulony. Od razu zbadałem temat i jeszcze tego samego dnia zmierzyłem się z lokalną legendą. Niby trochę wiedziałem, czego się spodziewać, ale na żywo budynek zrobił jeszcze większe wrażenie. Przez pierwsze parę minut stałem, wpatrując się i szukając odpowiednich myśli. Szczególnie zdziwiło mnie to, iż na ostatnim piętrze ktoś zdecydował się na jeszcze bardziej dosadne nawiązanie do średniowiecza i umieszczenie okna bez szyby, oczywiście też w "zamkowym" kształcie. Do tego jeszcze te wieżyczki, po prostu kosmos!" - pisał o nim m.in. fotograf architektury Aleksander Małachowski. A wam, jak się podoba? Zapraszamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału