Kupiła bilet w strefie ciszy. Tego się nie spodziewała. "Skończyło się wyzwiskami"

gazeta.pl 10 godzin temu
Jak działa strefa ciszy w pociągu? Choć zdawać by się mogło, iż nazwa mówi sama za siebie, wiele osób wciąż nie ma pojęcia, jak należy się w niej zachowywać. Co więcej, gdy hałasują i ktoś zwróci im uwagę, zaczyna się awantura.
Strefy ciszy w pociągach PKP Intercity zostały wprowadzone w kwietniu 2016 roku i od tego czasu cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. To nic innego, jak specjalnie wydzielony obszar, z którego mogą skorzystać pasażerowie chcący spędzić podróż w spokoju i bez hałasu. Z tego powodu mają specjalny regulamin, który m.in. zabrania głośnych rozmów. Niestety, mimo iż funkcjonują od 9 lat, wciąż zdarzają się osoby mające zasady za nic.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy po podwyżkach cen biletów taniej podróżuje się pociągiem, czy samochodem?


Kupiła bilet w strefie ciszy. "Dzień świra"
O tym, iż nie każdy respektuje zasady panujące w strefie ciszy, przekonała się Natalia, blogerka i twórczyni internetowa, która w sieci prowadzi konto @nattrook. Zaledwie wczoraj, 9 lipca 2025 roku, opublikowała krótkie nagranie z pociągu ukazujące awanturę, jaka wybuchła w strefie ciszy. Wszystko z powodu pań, które po zajęciu swoich miejsc w przedziale zaczęły głośno rozmawiać.
Dzień świra. Strasznie męczące jest to, iż z niektórymi nie da się spokojnie porozmawiać i iż ludzie nie przestrzegają zasad obowiązujących w strefie publicznej
- napisała pod filmem.


Weszły do strefy ciszy i zaczęły rozmawiać. "Spotkało się to z drwinami"
Jak relacjonuje, w przedziale siedziała wraz z dwoma innymi osobami, gdy do środka weszły trzy kobiety, które od początku między sobą rozmawiały. Po dłuższej chwili jedna z pasażerek nie wytrzymała i zwróciła im uwagę. Choć początkowo miały powiedzieć, iż zrozumiały, zamiast zachować ciszę, zaczęły komentować jej zachowanie. Były urażone, iż ktoś śmiał zwrócić im uwagę. Po piętnastu minutach o ciszę poprosiła druga pasażerka. Wywiązała się dyskusja, do której dołączyła także Natalia. Na spokojnie próbowały wytłumaczyć pasażerkom, na czym polega strefa ciszy.
I niestety spotkało się to z drwinami, śmiechem i komentarzami, iż wielkie 'biznesmentki się znalazły'
- relacjonuje blogerka. Ostatecznie do akcji musiał wkroczyć konduktor. Jak możemy usłyszeć na nagraniu, również nie mógł się dogadać z kobietami. Nie brakuje na nim stwierdzeń takich jak "ta dzisiejsza młodzież", "tym paniom nic nie pasuje od samego początku", "w jaki sposób mam siąść i nie odezwać się do kogoś?" i tym podobne.


Nie chciały zmienić miejsca. Wrzeszczały i wyzywały pozostałe pasażerki
Natalia zauważyła też, iż ze względu na małe obłożenie pociągu konduktor proponował paniom zmianę miejsc, na co raz przystawały, a raz wręcz przeciwnie, co także możemy usłyszeć na opublikowanym filmie. W pewnej chwili jedna z głośnych kobiet sugeruje, by to pozostałe pasażerki się przesiadły "jak im coś nie pasuje". Na słowa konduktora o tym, iż to one sprawiają problemy, odpowiedziała tylko, iż wcale tak nie jest.
Skończyło się wyzwiskami od niewychowanej młodzieży, która nie szanuje starszych (nasza trójka była chyba w podobnym wieku, patrz 30 lat, więc jaka młodzież?), wrzeszczeniu, iż jesteśmy złośliwymi mendami i złorzeczeniu, żebyśmy nie dojechały do domu
- skwitowała Natalia. Nie napisała jednak, jaki ostatecznie finał miała sytuacja, czy problematyczne panie się przesiadły, czy też nie.


Jak działa strefa ciszy w pociągu? Zapomnij o hałasowaniu
Przypomnijmy, iż w strefie ciszy jakiekolwiek rozmowy, zarówno ze współpasażerami jak i przez telefon, są niepożądane. Tak samo jak słuchanie muzyki bez słuchawek i inne zachowania generujące hałas. Jak możemy przeczytać na stronie intercity.pl, w wyjątkowych sytuacjach należy porozumiewać się szeptem. Ponadto należy wyłączyć wszystkie dźwięki w urządzeniach. Korzystasz ze stref ciszy? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału