Polacy uwielbiają wyjeżdżać do Egiptu. Przed rokiem byliśmy w gronie pięciu najliczniejszych nacji w tym kraju, a teraz jest to drugi lub trzeci najchętniej wybierany kierunek w biurach podróży. Nasi turyści chętnie odwiedzają Hurghadę, Sharm el Sheikh, ale i Marsa Alam. Jednak po ataku Izraela na Iran i włączeniu się do konfliktu USA, wiele osób obawia się o bezpieczeństwo takich wakacji.
Lądowałam w Egipcie, kiedy rozpoczął się atak Izraela. Dowiedziałam się o tym dzięki kuzynowi
W Egipcie, a dokładnie w Hurghadzie lądowałam w piątek 13 czerwca ok. godziny 5:00 rano. Mniej więcej w tym samym czasie trwał atak Izraela w Iranie. Podróż samolotem przespałam, a w momencie lądowania nie widziałam żadnych śladów pozostawionych przez rakiety na niebie, które później można było oglądać w internecie.
Mało tego, na miejscu dość długo nie wiedziałam, iż cokolwiek się stało. Prawie cały dzień nie miałam dostępu do sieci. Nie podłączyłam się do hotelowego Wi-Fi, a kartę SIM z pakietem danych kupiłam dopiero późnym popołudniem. Wtedy zobaczyłam wiadomość od kuzyna, który pytał, czy wszystko u nas "ok" po tym ataku. Gdyby nie on i kolejne powiadomienia z polskich serwisów, nie miałabym pojęcia, iż dzieje się cokolwiek złego.
A dodajmy, iż był to moment, w którym polskie MSZ informowało, iż lotniska są w stanie gotowości, a podróżujący muszą mieć przy sobie bilety powrotne. My, jako turyści, nie odczuliśmy, iż dzieje się cokolwiek niebezpiecznego.
Plażowanie i zwiedzanie na all inclusive w Egipcie. W Hurghadzie i Kairze nic się nie działo
Dwa pierwsze dni urlopu rzeczywiście upłynęły mi dość nerwowo. Leżąc na plaży, przeglądałam kolejne wiadomości napływające z Bliskiego Wschodu. Może to skrzywienie zawodowe, a może jednak był to pewien niepokój? Jednak z czasem, kiedy widziałam, iż dookoła nas nic się nie dzieje, przestałam czytać newsy. Zamiast tego zaczęłam zwiedzać.
Plażowanie przeplatałam z wycieczką na snorkeling, czy wypadem na pustynię, gdzie zdrowo mnie wytrzęsło podczas przejażdżki quadem. Wszystkie atrakcje na miejscu były dostępne. Na ulicach nie było uzbrojonych po zęby patroli policji. Życie toczyło się zupełnie normalnie.
Podobnie było także podczas wycieczki do Kairu. W końcu będąc w Egipcie, trzeba zobaczyć piramidy w sąsiadującej ze stolicą kraju Gizie. Nocny przejazd odbywał się w policyjnym konwoju. Busy różnych firm zjeżdżały się w jednym miejscu, po czym otrzymywały policyjną eskortę. I tutaj warto dodać, iż nie miało to związku z sytuacją na Bliskim Wschodzie. W taki sposób turyści pod osłoną nocy podróżują tam od wielu lat.
Zwiedzanie Kairu i Gizy również odbywało się bez żadnych nieprzyjemnych niespodzianek. W Muzeum Egipskim w Kairze było pełno turystów, również tych z Polski. Zdecydowanie mniej tłocznie było pod piramidami, jednak może to być konsekwencją wysokiej temperatury i dość wczesnej godziny naszego przyjazdu na miejsce. Monumentalne budowle podziwialiśmy ok. godziny 13:00 czasu miejscowego. Powrót do Hurghady odbywał się już bez policyjnej eskorty, dzięki czemu trwał ok. pięciu godzin, a nie osiem.
Czy podróże do Egiptu są bezpieczne? Powrót do Polski bez żadnych utrudnień
Bez żadnych utrudnień odbyła się także moja podróż powrotna do Polski. Transfer zapewniło na biuro podróży, a na lotnisku byłam już 3 godziny przed lotem zaplanowanym na 15:00 czasu miejscowego. gwałtownie przeszłam odprawę i dwie kontrole bezpieczeństwa (standard w Egipcie i Tunezji), po czym miałam jeszcze sporo czasu w ostatnie zakupy w strefie bezcłowej.
Samolot wystartował ok. 14:55, a w Polsce lądował zgodnie z rozkładem. Podróż odbyła się bez żadnych utrudnień i zakłóceń. Ostatecznie więc przez cały urlop nie widzieliśmy żadnych śladów trwającego konfliktu.
Czy zatem wakacje w Egipcie są bezpieczne? Tak, są bezpieczne. Zapewniała o tym Polska Izba Turystyki, a i ja będąc na miejscu, nie odczuwałam żadnego zagrożenia. Przed wyjazdami do tego kraju nie ostrzega także polskie MSZ, podczas gdy nasze kolejne ambasady na Bliskim Wschodzie doradzają rezygnację z podróży, a choćby powrót do kraju rezydentom.
Jeżeli planujecie wakacje w Egipcie, możecie spać spokojnie. Na miejscu warto śledzić komunikaty służb, a przed wyjazdem zarejestrować się w systemie Odyseusz, żeby polskie władze w razie nagłej zmiany sytuacji wiedziały, gdzie się znajdujecie. Na ten moment nie ma jednak powodów do obaw i odwoływania wakacji w tym kraju.