Maciej Pela w "Ja wysiadam" wyznaje: "Być może już nigdy się nie zakocham"

kobieta.gazeta.pl 4 godzin temu
Maciej Pela w nowym odcinku "Ja wysiadam" mówi wprost: - Teraz mogę więcej. W momencie kiedy zbierałem się do kupy, to nie mogłem nic. Poruszymy również tematy związane z rodzicielstwem, terapią, tańcem czy samodzielnością dzieci. Maciej Pela opowiada nam również o sinusoidalnym poczuciu własnej wartości, a także o płynięciu z prądem, ale na własnych zasadach. - Na razie nie chce iść pod prąd i nie uważam, iż muszę. Nie uważam, iż to jest jedyny słuszny kierunek, bo z prądem płyną tylko śmieci. Pytamy też, czy Maciej Pela jest gotowy na miłość. Zobaczcie, jakie jeszcze przystanki pojawiły się na naszej dzisiejszej trasie.
Nowe odcinki "Ja wysiadam" w każdy poniedziałek o godz. 20 na YouTube.


REKLAMA


W najnowszym odcinku "Ja wysiadam" Maciej Pela odsłania się z niezwykłą szczerością. Mówi o tym, jak ważna jest wrażliwość, i iż płacz może być wentylem bezpieczeństwa, ale też o swojej ewolucji jako człowieka i ojca. Nie boi się przyznać do słabości, lęków, ale i wewnętrznej siły, która przyszła z czasem. Dla niego nie ma jednego kierunku – jest życie, które „płynie", a on razem z nim. Posłuchajcie, o czym jeszcze rozmawialiśmy.


Zobacz wideo "Nigdy w tej kwestii nie będę skromny'. Maciej Pela w "Ja wysiadam"


Maciej Pela o wrażliwości
- Zdarza mi się płakać. Czasem z bezsilności. Czasem, żeby zrzucić z siebie ciężar – mówi Pela. Z ogromną czułością i jednocześnie z wyraźnym dystansem do medialnego szumu, opowiada o tym, jak nauczył się akceptować własne emocje. Nie tylko je odczuwać, ale też pozwolić im wybrzmieć. W świecie, gdzie przez cały czas funkcjonuje stereotyp mężczyzny, który „nie powinien płakać", Pela idzie pod prąd. Albo raczej: płynie z prądem, ale swoim własnym nurtem. - Lepiej się wypłakać, niż zrobić komuś krzywdę – mówi. A kiedy wspomina o internautach wytykających mu wrażliwość, tylko się uśmiecha: - Dziękuję Wam, internauci, za te informacje. Powiedzcie mi coś, czego nie wiem.


Maciej Pela o wychowywaniu córek. "Nie chcę, żeby teraz były samodzielne"
Maciej Pela to nie ten ojciec, który wymaga i pcha do samodzielności. Wręcz przeciwnie.


Nie chcę, żeby moje córki zasypiały same. Mają czas, żeby być dziećmi – mówi otwarcie.


Z jego słów bije przekonanie, iż dojrzałość przychodzi w swoim tempie i nie trzeba jej przyspieszać. Wierzy, iż wrażliwości nauczy je życie – przez doświadczenie, obserwację, bliskość. A jakie wartości chciałby im przekazać?


Chciałbym też, żeby miały taką zdrową i rozsądną ocenę rzeczywistości. Żeby nie patrzyły tylko i wyłącznie na świat przez pryzmat fruwania i nie patrzyły na ludzi z góry. Żeby miały świadomość tego, iż są trudniejsze momenty, bo wtedy będzie łatwiej się z nimi mierzyć. Żeby nie szukały wartości, tylko i wyłącznie w sukcesach, w blasku, w takim blichtrze życia, niezależnie od tego, gdzie ten blichtr będzie, czy to będzie naukowy, czy to będzie artystyczny, czy to będzie jakikolwiek inny, żeby nie szukały wartości, tylko i wyłącznie w tym, co jest takie piękne, ładne, fajne, dokarmiające, tylko żeby też szukały wartości w tym co jest zwykłe - wyznaje Maciej Pela.


Przegapiliście poprzedni odcinek? Nic straconego! Możecie go zobaczyć poniżej.
Idź do oryginalnego materiału