Maja Kister z Chełma powalczy o tytuł Miss Polski! Jej pasje to zdrowy tryb życia, modeling, fitness i... lingwistyka

kronikatygodnia.pl 5 godzin temu
Marcin Petruk: Jesteś w gronie finalistek Miss Polski, a to już bardzo duże wyróżnienie. Zanim jednak o tym, co przed Tobą, to cofnijmy się do chwili, kiedy zgłosiłaś się do konkursu. Co skłoniło Cię do udziału?Maja Kister: Nie jest to moja pierwsza przygoda z konkursami piękności, ponieważ w 2018 r. zdobyłam tytuł wicemiss lubelskiej nastolatek. Nad udziałem w Miss Polski zastanawiałam się prawdę mówiąc już w zeszłym roku, namawiała mi do tego rodzina i bliscy, zwłaszcza rodzice. Uznałam, iż czemu nie, a bardzo lubię próbować nowych rzeczy i podejmować wyzwania, więc poszłam za tą myślą. Cieszę się, iż dotarłam już tak daleko.Czytaj też: Tytuł Polskiej Miss Województwa Lubelskiego dla Karoliny Józwy. Piękna 25-latka pochodzi z TyszowiecMarcin Petruk: Czy udział w konkursie Miss Polski, jak również w poprzednim, o którym wspomniałaś, wiąże się z tym czym zajmujesz się na co dzień, albo czy miał na to wpływ?Maja Kister: Jestem po studiach lingwistycznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a dokładnie po lingwistyce stosowanej z językiem angielskim i rosyjskim o specjalizacji tłumacza, więc odbiega to od konkursów piękności. Ale mieszkam aktualnie w Warszawie, gdzie rozwijam swoją markę osobistą skupioną wokół treningów i diety, a jedną z moich pasji jest zdrowy tryb życia. Sporo czasu poświęcam również siłowni, ponieważ dbanie o sylwetkę ma duże znaczenie dla mojego samopoczucia i komfortu, zajmuję się również modelingiem. Myślę więc, iż te aspekty da się powiązać z udziałem w konkursach, gdzie prezentuje się siebie, nie tylko wizualnie, ponieważ piękno to nie tylko wygląd, ale też wartości, które sobą ukazujemy.Marcin Petruk: Jak dokładnie wyglądała Twoja droga do finału Miss Polski?Maja Kister: Rozpoczęło się od castingów w Warszawie, podczas których musiałyśmy się zaprezentować, później czekałam na maila i bardzo się ucieszyłam, kiedy dostałam się do kolejnego etapu, czyli ćwierćfinałów. Półfinał miał formę uroczystej kolacji, i w jego trakcie wybrano 24 kandydatki do tytułu. Miło mi być wśród nich, także dlatego, iż mogę reprezentować nie tylko Chełm, ale również nasze województwo, bo jestem jedyną uczestniczką z Lubelszczyzny.Przeczytaj: Edyta Kościelska z Biłgoraja walczy o finał Miss Polski 2025! Czy Lubelszczyzna doczeka się korony? [ZDJĘCIA]Marcin Petruk: Finał zbliża się wielkimi krokami, ale przed nim czekają Was jeszcze przygotowania do najważniejszego występu w drodze po tytuł, prawda?Maja Kister: Zgadza się, przed nami zgrupowanie w Małopolsce, gdzie wspólnie z resztą dziewczyn będziemy ćwiczyły choreografię i dowiemy się, co nas czeka podczas finału. Myślę, iż to będzie bardzo intensywny czas, ale mimo iż jest to konkurs i rywalizujemy ze sobą, to między nami panuje przyjazna, miła atmosfera, a przede wszystkim wspieramy się i staramy się sobie pomagać. I myślę, iż to również można nazwać pięknym, ponieważ każda z nas jest inna, każda zna swoją wartość, ale żadna nie chce dowartościowywać się kosztem innej. Marcin Petruk: Można powiedzieć, iż masz już pewnego rodzaju doświadczenie z tego typu konkursami i prezentowaniem się. Co byś doradziła tym dziewczynom, które również chciałby spróbować swoich sił, ale z jakichś powodów boją się lub wahają?Czytaj też: Finalistki wyborów Miss Województwa Lubelskiego [ZDJĘCIA]Maja Kister: Wydaje mi się, iż najistotniejsza rada, jaką mogę dać, to to, iż warto wychodzić poza swoją strefę komfortu, przełamać pewne lęki czy bariery, bo właśnie w taki sposób można się rozwijać i wyraźnie dostrzegać własny progres. Nie ma sensu przejmować się opiniami innych, ponieważ są to nasze decyzje i nasze marzenia. Osobiście, nie spotkałam się dotąd z negatywnymi opiniami czy stereotypowym podejściem do brania udziału w konkursach piękności, ale zdaję sobie sprawę, iż istnieją takie przypadki, a komentarze w stylu, iż "skoro jest miss, to na pewno jest ładna, ale niekoniecznie ma coś do powiedzenia" nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nie wiem, skąd się to bierze, ponieważ dziewczyny, które poznałam dotąd w konkursach to kobiety z klasą, mające mnóstwo pasji, inteligentne, rozsądne, i - tak jak mówiłam - znające swoją wartość. Tego nikt nie może nikomu odebrać, a co więcej - inspirujemy się nawzajem, nie tylko dlatego, iż mamy ten sam cel. I to również jest piękne i autentyczne.
Idź do oryginalnego materiału