Podczas ostatniej podróży już w kolejce do kontroli zaczęłam żałować, iż wrzuciłam do plecaka wszystko "na szybko". Lot opóźniony, stres rośnie, a tu nagle pan z ochrony wyciąga ze środka… spory kubek z jogurtem owocowym. Niby tylko przekąska dla bratanicy, ale okazuje się, iż nie wszystko można przewozić w kabinie. I choć bułka z pomidorem raczej nie wywoła alarmu, niektóre produkty mogą przysporzyć problemów, a choćby kosztownych mandatów. Co więc można, a czego absolutnie nie warto pakować do podręcznego?
REKLAMA
Zobacz wideo Twój lot się nie odbył? Co zrobić w takiej sytuacji? Ekspertka wyjaśnia
Jakiego jedzenia nie można mieć w bagażu podręcznym? Warto zapamiętać na przyszłość
W teorii wszystko wydaje się proste: jedzenie można zabrać, napojów już nie. W praktyce jednak granica między jednym a drugim bywa zaskakująco rozmyta. Dla kontroli bezpieczeństwa płynem jest wszystko, co można rozsmarować, wycisnąć lub przelać, niezależnie od tego, czy to serek topiony, hummus, jogurt, dżem malinowy czy mus owocowy dla dziecka. jeżeli taki produkt ma więcej niż 100 ml, może zostać zatrzymany.
Limit dla wszystkich płynów w bagażu podręcznym to łącznie 1 litr, a dodatkowo pojemniki muszą zmieścić się w przezroczystej, zamykanej torebce. I choć powyższe przykłady to jedzenie, przepisy są nieubłagane i nie przewidują żadnych wyjątków. Ograniczenia wprowadzono po próbach przemytu niebezpiecznych substancji w formie płynnej, dlatego choćby niewinny pasztet czy czekotubka może skończyć w koszu.
Jeszcze bardziej restrykcyjnie podchodzi się do produktów pochodzenia zwierzęcego. Tu nie liczy się, czy coś jest płynne, kruche czy kremowe - ważne, skąd pochodzi i jakie niesie ze sobą ryzyko. jeżeli wracasz z kraju spoza Unii Europejskiej, lepiej pożegnaj się z kanapką z szynką, serem z lokalnego bazarku czy ciastem z bitą śmietaną, choćby jeżeli schowasz je głęboko w bagażu rejestrowanym.
Przepisy zakazują wwozu mięsa, nabiału, a także wszystkiego z żelatyną czy tłuszczem zwierzęcym z państw trzecich, żeby zminimalizować ryzyko przenoszenia chorób, takich jak pryszczyca. Są co prawda wyjątki, m.in. Szwajcaria czy Liechtenstein, gdzie normy sanitarne są zbliżone do unijnych. W pozostałych przypadkach choćby pięknie zapakowane sery czy kabanosy zostaną na granicy, a ty polecisz dalej, być może z mandatem w ręku.
Bagaż podręcznyiStock/Asawin_Klabma
Co z jedzenia można zabrać do samolotu? Z tymi produktami nie będzie problemów
Na szczęście są też dobre wieści. Wiele rodzajów jedzenia możesz bez problemu zabrać na pokład. Do bagażu podręcznego spokojnie zapakujesz wszystko, co ma stałą konsystencję, nie wycieka, nie wymaga lodówki i nie przekracza lotniskowych standardów bezpieczeństwa. Z praktycznych i sprawdzonych opcji warto rozważyć: kanapki z serem żółtym, wrapy z warzywami, bułki z pastą jajeczną, krakersy, paluszki, suszone owoce, orzechy, banany, jabłka, batony zbożowe, ciastka owsiane, a choćby mini bułeczki drożdżowe czy pizzerinki. Dobrze sprawdzają się także wafle ryżowe, sucharki, rogaliki bez nadzienia i wszelkie przekąski w wersji "na sucho".
jeżeli podróżujesz z dzieckiem, sprawa wygląda trochę inaczej, a przepisy są nieco łagodniejsze. Mleko modyfikowane, woda, gotowe słoiczki czy musy w tubkach dla maluchów możesz zabrać bez obaw o limit 100 ml. Jedyny minus? Czasem trzeba będzie przejść osobną, dokładniejszą kontrolę. Ale umówmy się... Lepiej poświęcić kilkanaście minut więcej na odprawę, niż uspakajać głodne niemowlę 10 km nad ziemią.
Kluczem do bezproblemowego przejścia przez kontrolę jest sposób pakowania. Najlepiej wybierać przezroczyste pudełka lub woreczki strunowe, dzięki czemu zawartość będzie widoczna dla służb bezpieczeństwa i nie trzeba będzie wyciągać wszystkiego na ladę. Unikaj folii aluminiowej i nieprzezroczystych opakowań. Warto też zabezpieczyć żywność dodatkową serwetką lub papierem, by nic się nie pokruszyło po drodze.
I na koniec, pamiętajmy o kulturze podróży. Nie wszystko, co smaczne, jest mile widziane w kabinie. Zapach cebuli, jajek na twardo, tuńczyka, czosnku czy wędzonej makreli może skutecznie popsuć nastrój współpasażerom. A ponieważ samolot to nie restauracja, tylko wspólna przestrzeń, lepiej postawić na jedzenie neutralne w zapachu i łatwe do zjedzenia bez użycia noża i talerza. Co zwykle zabierasz do jedzenia na pokład samolotu? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.