Mit biologicznego zegara

wybudzeni.com 20 godzin temu

Mit biologicznego zegara – Rollo Tomassi

2 grudzień 2011

Kultura popularna lubi uczyć kobiety, a przez skojarzenie także nieoświeconych mężczyzn, iż w każdej kobiecie istnieje wrodzony biologiczny zegar, który powoli odlicza czas do magicznego okresu, kiedy jej instynkty macierzyńskie w końcu skłaniają ją do pragnienia dziecka. Być może, niezbyt zaskakująco, pokrywa się to idealnie z Mitem Szczytu Seksualnego Kobiet, a także wygodnie zbiega się z grupą wiekową tuż po lub tuż przed momentem, gdy większość kobiet napotyka na „ścianę”.

Koncepcja biologicznego zegara brzmi bardzo przekonująco na pierwszy rzut oka – jest „biologiczna”, a jeżeli chodzi o kobiece konwencje społeczne, nic nie przekonuje kobiet bardziej niż ich ciała, ich jaźń. W świecie dziewcząt biologiczne uzasadnienia zawsze budzą podejrzenia jako racjonalizacje złego zachowania mężczyzn, ale gdy odnoszą się do kobiet, biologia to „Matka Natura”, a z tą zołzą się nie dyskutuje.

Optymalny wiek do pierwszej ciąży to jest 20-24 lata

Niestety, jak to bywa z losem, twarda nauka biologii często zderza się czołowo z kobiecymi konwencjami społecznymi. I oto mamy: Wiele kobiet Nie Docenia Bicia Zegara Płodności. Kto by pomyślał? Wygląda na to, iż chłodna, twarda nauka o rzeczywistym oknie płodności kobiet nie do końca pokrywa się z artykułami z wyznaniami wiary, których uczy je prymat kobiecości.

”Nowe badanie ujawnia dużą rozbieżność w kwestii płodności. Wiek, w którym kobiety myślą, iż mogą począć dziecko, znacznie różni się od tego, na co faktycznie pozwalają ich ciała. Stanowi to coraz większy problem, ponieważ coraz więcej kobiet czeka dłużej niż kiedykolwiek na posiadanie dzieci. Jakie jest prawdopodobieństwo, iż 30-latka zajdzie w ciążę za pierwszym razem? Wiele osób sądziło, iż choćby do 80 procent, podczas gdy w rzeczywistości jest to mniej niż 30 procent. Dla 40-latki wiele osób zakładało sukces na poziomie do 40 procent. W rzeczywistości jest to mniej niż 10 procent. A gdy próbujesz wielokrotnie? Badanie pokazuje, iż wiele osób uważa, iż ciążę można osiągnąć szybciej, niż dzieje się to w rzeczywistości. Wskazuje również, iż wiele kobiet nie docenia skuteczności zabiegów płodności.”

Mit biologicznego zegara jest nie tylko niedokładny w kwestii tego, kiedy kobieta powinna zajść w ciążę, ale także niebezpiecznie wprowadza w błąd co do szans na zajście w ciążę.

„Pierwszą rzeczą, którą mówią, jest: ‘Dlaczego nikt mi tego nie powiedział?’” – mówi Barbara Collura, współautorka badania i szefowa Resolve, Krajowego Stowarzyszenia Niepłodności. Ubolewa, iż żadna federalna agencja nie porusza tego problemu, a ani kobiety, ani ich ginekolodzy zwykle nie podejmują tego tematu. Barbara Collura przyznaje jednak, iż informacja o malejącej płodności jest trudna do przekazania. Bądźmy szczerzy, kobiety nie chcą słyszeć, iż nie mogą mieć wszystkiego” – mówi. „Możemy mieć świetną pracę, możemy mieć tytuł magistra, nie musimy martwić się o rodzenie dzieci, bo to coś, co przyjdzie samo. A kiedy to się nie dzieje, kobiety są naprawdę wściekłe.”

Czy kobiety mogą mieć wszystko, czego pragną – wywiad z Phyllis Schlafly

Nie będę zaprzeczał, iż kobiety posiadają instynkty macierzyńskie, ale będę argumentował, iż ich rozumienie momentu, w którym się one ujawniają, zostało celowo zniekształcone przez wpływ kultury zorientowanej na kobiety. Jeśli kobiety są „wściekłe” z powodu odkrycia, iż ich niezdolność lub trudności z zajściem w ciążę w warunkach biologicznych po „ścianie” są faktem, ich złość jest źle ukierunkowana. Zamiast zejść z wysokiego piedestału psychologii wzmacniania pozycji [uprzywilejowania] kobiet, obwiniają mężczyzn za to, iż nie są odpowiednimi ojcami lub iż brakuje im woli, by „grać według zasad” i spełniać nakazy kobiecego imperatywu, marnując czas na pornografię i gry wideo, które wpędzają ich w śpiączkę.

„Po prostu czuję, iż to kolejna rzecz, którą zrzuca się na kobiety, nad którą nie mamy kontroli” – mówi reżyserka Monica Mingo, która pisała na blogu o swojej dekadzie starań o dziecko. Twierdzi, iż prawdziwym problemem jest społeczeństwo jako całość, które przesuwa wiek, w którym oczekuje się, iż ludzie się ustatkują i będą mieć dzieci. Mingo poznała swojego męża dopiero w wieku 32 lat.

„Mówicie nam, iż nasze płodne lata gwałtownie maleją w połowie lat 20.” – mówi. „Cóż, jeżeli z nikim się nie spotykam, a chcę mieć rodzinę, co mi da ta informacja?”

Cóż, z jednej strony może to zmusić cię do pogodzenia się z kursem, który chcesz wyznaczyć dla swojego przyszłego życia, dokonując świadomego wyboru, zamiast obwiniać o to tak zwanych „Dorosłych Dzieci [Kidult]” mężczyzn, gdy zdasz sobie sprawę, iż chcesz mieć dzieci. Chyba to zbyt wiele wymagać, gdy jesteś na etapie swoich najlepszych imprezowych lat na studiach filmowych. Przykro mi, Monico, czas minął, a miałaś nad tym kontrolę w latach przed „ścianą”. Wszystkie zmęczone duchy feminizmu chichoczą radośnie wokół kotła wrzących dobrych intencji w piekle.

To, co tutaj widzimy, to zderzenie hipergamii i prymatu kobiecości z surową rzeczywistością biologii. Kobiecy imperatyw musi stworzyć nową konwencję społeczną, aby tę niewygodną rzeczywistość dopasować do swojej doktryny. Zrobiono to już wcześniej, pod pretekstem Płynności Seksualnej. Obwiniaj mężczyzn za to, iż nie spełniają założeń ideologii „mieć wszystko” i stwórz wygodną nową konwencję społeczną, która wstecznie rozwiązuje problem, który sam stworzyła, poprzez zawstydzanie mężczyzn.

Źródło: The Myth of the Biological Clock

Zobacz na: Kto lub co zniszczyło małżeństwo?
Gendernomika: Marksizm Prokreacyjny
Statystyki rozwodowe – Black Dragon

Idź do oryginalnego materiału