Mój żołądek warczał jak bezdomny pies, a ręce drżały mi z zimna. Kroczyłem chodnikiem, przyglądając się podświetlonym witrynom restauracji, a zapach świeżo przygotowanej jedzenia bolał bardziej niż mróz. Nie miałem ani jednej monety.

naszkraj.online 1 tydzień temu
Żołądek warczał jak głodny wilk, a ręce mroził przymrozek. Kroczyłam brzegiem chodnika, przyglądając się podświetlonym witrynom restauracji, w których unosił się zapach świeżo przygotowanego jedzenia – zapach, który boleł bardziej niż zimno. Nie miałam przy sobie ani grosza. Miasto było lodowate. To taki mróz, którego nie zdzierży szalik ani włożone w kieszenie ręce. Przenika kości, […]
Idź do oryginalnego materiału