Oto komentarz jednego z naszych czytelników do sytuacji po pikniku – publikujemy w całości, bez skrótów.
Mam nadzieję, iż się nikt nie obrazi, ale uznałem, iż wypada, jako komentatorowi, na taki mój mały „statement” dotyczący wczorajszego eventu organizowanego m.in. przez Cypr24. Nie chcę, by Ci, co mnie czytają (jeśli są tacy), uznali, iż tego tematu nie poruszam, bo — nie wiem — ktoś mi zabronił, zapłacił, albo coś w ten deseń. Za ten tekst mam zero złotych, zero euro, żeby była jasność. Mówię tylko o moich personalnych odczuciach, do których uważam, iż mam prawo.
Na wstępie powiem tylko, iż na tej Majówce nie byłem, nie chciałem brać udziału, a choćby jakbym chciał, to bym nie mógł, bo sprawy zawodowe mnie ograniczały.
Zacznijmy od tego, iż tak, prawdą jest, iż organizatorzy powinni wziąć pod uwagę warunki pogodowe, tym bardziej na podstawie miejsca wydarzenia. Wiadomo jakie cypryjskie drogi, tym bardziej lokalne, są, tłumaczyć nie muszę. Z drugiej strony jednak każdy, kto chociaż raz coś takiego zorganizował, to wie, iż załatwienie tych wszystkich rzeczy wymaga czasu i nie da się ich odwołać „na pstryk”. A jeżeli nawet, to kosztuje czyjeś pieniądze, więc to nie jest przyjemne. Mieli więc do wyboru, albo wszystko odwołać i ryzykować straty materialne i wizerunkowe, czy zaryzykować i „zobaczymy”. Ktoś tam się pobawił, ktoś miał radochę, więc chyba było warto. Choć, tutaj przyznać muszę, błoto i droga nie zachęcały, no i tu jest pole do zastanowienia, czy następnym razem nie należy tego lepiej rozplanować. Jednak są sprawy, na które ludzie decyzyjni wpływu nie mają.
Kiedy przeczytałem, iż impreza jest odwołana, postanowiłem zadzwonić do osób organizacyjnych. Zajęło mi to, potwierdzam empirycznie, trzy minuty, by się dowiedzieć, iż impreza trwa. Tymczasem są osoby, które zawierzyły jakimś domysłom, zamiast organizatorom, potem mając pretensje. Nie dziwię im się zresztą, bo jakbym sam jechał z Larnaki i parę kilometrów przed celem się dowiedział, iż jednak nic nie będzie, to bym się (i to mówię dość delikatnie) leciutko zdenerwował. Tu dochodzimy do clue. Ja nie widzę problemu z ludźmi, którzy uwierzyli innym ludziom, to ich prawo. Jednak Ci, co na bazie „stary, wydaje mi się”, albo celowo (nie wiem, nie zakładam foliowej czapki) mówili, iż imprezy nie ma, to jest typowy przykład, dlaczego ja sam, w te przedsięwzięcia nie wchodzę.
Swoją drogą to coś jakbym ja, jako obcy typ, powiedział, iż na końcu Cypru jest złoto za darmo, a potem zdziwienie, iż go tam nie ma.
Tutaj też dochodzimy do momentu, w którym chcę jasno zaznaczyć. Nie traktujcie to jako mój płacz, żal, „spłakanie się”, tylko jako moje odczucia. jeżeli nie potraficie tego zaakceptować, zakończcie czytanie tutaj, bo nic to nie zmieni.
Miałem parę pomysłów, choćby część była na fazie realizacji, ale uznałem — po co? Zawsze będzie coś. Były jakieś pomysły na coś wyjątkowego, bo to dobre dla zdrowia, a to było EURO rok temu. Jednak widząc komentarze, widzę przyszłość. A to termin nie taki, bo przecież czwarty maja, to nie trzeci, a to złe miejsce, bo, cytat, za*****e bez sensu, a to się inni bawią, a nie my. A jeżeli już nie ma na co zrzucić, to na ceny, albo na „elity” polonijne, do których nie należałem, nie należę i nie będę, a jakoś ich nie widziałem, chyba iż się kryją jak jacyś Illuminati. Jednak widząc to, twierdzę, iż nie warto i dlatego nie będę ich kontynuował. Nie chce mi się marnować czasu, resztki włosów co mi zostały na głowie i tego wszystkiego, by marnować na coś, co pójdzie jak krew w piach.
Dlatego też gotujmy się we własnym sosie, myśląc, iż nie możemy nic zorganizować, a jak coś zrobimy to narzekać, iż nie jest tak, jak chcemy, bo tak będzie najlepiej. Przysięgam solennie, iż nigdy nie zorganizuję żadnej większej imprezy.
To jest moja opinia, możecie się z nią nie zgodzić, ale chcę być uczciwy wobec Was, którzy mnie czytacie, bo skoro mam odwagę wyśmiewać Cypryjczyków, Brytyjczyków czy paradoksy życia tutaj, to też powinienem mieć odwagę poruszać tematy polonijne, bez pardonu.
Może jestem głupi, ale chociaż uczciwy.
No i pełen spokoju ducha, czego wszystkim życzę.
PS. To moje zdanie a nie redakcji, to jak coś, to wszelki atak biorę na siebie.

Dane autora są znane redakcji