Nigdy więcej nie otworzę drzwi

newskey24.com 3 dni temu

– Mamo, otwórz drzwi! Mamo, proszę! – pięści syna uderzały w metalową powierzchnię z taką siłą, iż wydawało się, iż lada moment oderwą się od zawiasów. – Wiem, iż jesteś w domu! Samochodu nie ma, więc nie wyjechałaś!

Halina Stanisława siedziała w fotelu tyłem do drzwi wejściowych, mocno ściskając w dłoniach filiżankę wystygłej herbaty. Ręce drżały jej tak bardzo, iż porcelana dzwoniła o spodek.

– Mamo, co się dzieje? – głos Krzysztofa brzmiał coraz bardziej zdesperowany. – Sąsiedzi mówią, iż od tygodnia nikogo nie wpuszczasz! choćby Asi nie pozwoliłaś wejść!

Na dźwięk imienia synowej Halina Stanisława mimowolnie się skrzywiła. Asia. Jego ukochana Aśka, dla której gotów był na wszystko. choćby na to, co wydarzyło się w zeszły czwartek.

– Mamo, wezwę ślusarza! – zagroził Krzysztof. – Wymienimy zamek!

– Nie waż się! – krzyknęła wreszcie Halina Stanisława, nie odwracając się. – Nie waż się mnie dotykać!

– Mamo, dlaczego? Co się stało? Porozmawiaj ze mną!

Halina Stanisława zamknęła oczy, próbując zebrać myśli. Jak wytłumaczyć synowi to, co usłyszała? Jak opowiedzieć, co przypadkiem podsłuchała w korytarzu przychodni?

– Mamo, proszę – głos Krzysztofa stał się cichszy, błagalny. – Martwię się o ciebie. Asia też się martwi.

Asia się martwi. Oczywiście. Pewnie boi się, iż plany się rozsypią.

– Idź, Krzysztofie. Idź i nie wracaj.

– Mamo, rozchorowałaś się? Masz gorączkę? Wezwę lekarza.

– Nie potrzebuję lekarza. Potrzebuję, żebyś dał mi spokój.

Halina Stanisława wstała i podeszła do okna. Na podwórku stał Krzysztof, rozmawiając przez telefon. Pewnie dzwoni do swojej Asi, opowiada, iż matka znowu kaprysi.

Syn podniósł głowę i zobaczył ją w oknie. Pomachał, pokazując, iż wraca. Halina Stanisława odeszła od szyby i wróciła do fotela.

Minutę później znów rozległo się pukanie.

– Mamo, to ja z Asią. Otwórz, proszę.

Halina Stanisława zaciHalina Stanisława zatrzymała się na chwilę, westchnęła głęboko i w końcu otworzyła drzwi, wiedząc, iż nie da się uciec od prawdy, która czekała za nimi.

Idź do oryginalnego materiału