Premier Edi Rama ogłosił, iż do 2030 roku Albania ma całkowicie zrezygnować z gotówki. jeżeli plan się powiedzie, kraj stanie się pierwszym na świecie w pełni bezgotówkowym społeczeństwem. Cel ambitny, ale – jak przyznają eksperci – w kraju, gdzie "cash is king", będzie wyjątkowo trudny do osiągnięcia, o czym pisze serwis Politico.
Albania chce zrezygnować z gotówki
Albania od lat boryka się z rozbudowaną szarą strefą, a jednocześnie jest popularnym kierunkiem wakacyjnym. Zdecydowana większość transakcji odbywa się poza oficjalnym obiegiem, a wielu obywateli wciąż nie ufa bankom i woli trzymać pieniądze "pod materacem". Jak zwraca uwagę portal, w powszechnym obiegu funkcjonuje narodowy żart, iż gotówkę przechowuje się w domu "obok kałasznikowa".
– Eliminacja gotówki to absolutny priorytet dla państw z wysokim poziomem nieformalnej gospodarki i obecnością nielegalnych pieniędzy w systemie – ocenił prof. Selami Xhepa z Uniwersytetu w Tiranie. – Problem w tym, iż ani system bankowy, ani społeczeństwo nie są jeszcze gotowe na tak radykalny krok – dodał.
Choć część większych punktów handlowych i restauracji akceptuje płatności kartą, codzienność wygląda inaczej. W Tiranie wciąż normą są zakupy w gotówce – zarówno w sklepach odzieżowych, jak i w kawiarniach, taksówkach czy autobusach.
Polacy często podróżują do Albanii
Albania jest także lubiana przez Polaków. Jak ostatnio informowaliśmy, na jednym z nagrań z tego kraju widać turystów dobrze bawiących się w rytm przeboju "Ona lubi pomarańcze" zespołu After Party. Autorowi materiału, który pokazał nagranie, dobór repertuaru i zabawa polskich turystów ewidentnie jednak nie przypadły do gustu. "Ale wiocha" podsumował na nagraniu. Z jego zdaniem nie zgodziło się wielu internautów.
Polska muzyka w Albanii nie jest niczym nowym. Podczas ubiegłorocznych wakacji naszej dziennikarski Klaudii Zawistowskiej w tym kraju nie raz z głośników wybrzmiewało "Ona by tak chciała", nie brakowało też utworów Zenka. Kiedy natomiast wsiadła do taksówki, kierowca od razu włączył "Miłość w Zakopanem".