Od lipca rachunki za prąd wzrosną bez ostrzeżenia! Każdy Polak zapłaci więcej, nikt nie uniknie nowej opłaty

warszawawpigulce.pl 4 godzin temu

Od lipca wyższe rachunki za prąd, niestety nowe opłaty uderzą we wszystkich. Od 1 lipca w życie wchodzą przepisy, które podniosą koszty energii elektrycznej dla wszystkich odbiorcy w Polsce. Gospodarstwa domowe, przedsiębiorcy, instytucje – nikt nie zostanie objęty ochroną.

Fot. Warszawa w Pigułce

Średni roczny wzrost rachunku za prąd wyniesie około 190 złotych. Dla wielu rodzin oznacza to konieczność przemodelowania domowego budżetu, szczególnie w czasie, gdy ceny podstawowych produktów i usług już wcześniej rosły.

Nowe stawki wynikają z decyzji Urzędu Regulacji Energetyki, który zatwierdził wyższe opłaty dystrybucyjne. W praktyce oznacza to, iż choćby ci, którzy ograniczają zużycie prądu, płacą więcej nie za zużycie, ale za sam dostęp do sieci. To zmiana, której nie da się ominąć ani zminimalizować zmianą nawyków.

Nocne taryfy nie pomogą

Podwyżki dotkną także użytkowników korzystających z taryf czasowych. Dotychczas wiele osób ratowało się tańszą energią w godzinach nocnych lub w weekendy. Od lipca ta strategia przestaje być skuteczna. Nowe opłaty mają charakter stały i niezależny od godzin korzystania z energii. W efekcie oszczędności na zużyciu mogą okazać się niewystarczające, by zrównoważyć wzrost całkowitych kosztów.

Firmy również muszą przygotować się na większe rachunki. W ich przypadku podwyżki mogą być jeszcze bardziej odczuwalne, zwłaszcza w branżach o wysokim zużyciu energii – takich jak produkcja, gastronomia czy logistyka. Wzrost kosztów operacyjnych najprawdopodobniej przełoży się na ceny towarów i usług.

Efekt domina: energia napędzi inflację?

Ekonomiści nie mają wątpliwości: droższa energia to impuls, który może uruchomić kolejną falę podwyżek w całej gospodarce. Transport, chłodzenie, produkcja – niemal każda część łańcucha dostaw zależy od prądu. Już teraz widać, iż koszty działalności firm rosną. W ślad za nimi podążają ceny detaliczne, co dotyka konsumentów niezależnie od dochodów.

Podwyżki cen energii pojawiają się w trudnym momencie. Wciąż utrzymuje się presja inflacyjna, a wiele rodzin odczuwa skutki wcześniejszych wzrostów cen. Dodatkowe 15–20 zł miesięcznie za prąd może nie wydawać się dużą kwotą, ale w połączeniu z drożejącym jedzeniem, kredytami czy czynszami tworzy realne obciążenie.

Rynek energii pod napięciem

Eksperci rynku energetycznego sygnalizują, iż zmiany z 1 lipca to tylko początek większego procesu. W kolejnych miesiącach mogą pojawić się dalsze korekty taryf, szczególnie w kontekście inwestycji w transformację energetyczną i modernizację sieci przesyłowych. Koszty tych działań prędzej czy później zostaną przerzucone na odbiorców.

Nie wiadomo jeszcze, czy rząd zdecyduje się na mechanizmy łagodzące skutki podwyżek – jak czasowe dopłaty lub zamrożenie niektórych opłat. Do tej pory nie zapowiedziano żadnych osłon. Niewykluczone jednak, iż presja społeczna i polityczna doprowadzi do zmian w podejściu regulatora.

Przyszłość z wysokim rachunkiem

1 lipca przynosi ze sobą zmianę, którą odczuje każdy. Bez względu na to, ile prądu zużywa. To moment, który wyznacza nowy etap w debacie o energii w Polsce – nie tylko jako surowcu, ale jako czynniku mającym bezpośredni wpływ na codzienne życie milionów ludzi. Wysokość rachunku za prąd staje się sprawą publiczną. I wszystko wskazuje na to, iż pozostanie nią na długo.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału