Odebrali Antosia rodzicom, bo są niepełnosprawni. Umieścili w rodzinie zastępczej, oddalonej o 500 km

gazeta.pl 6 godzin temu
Łóżeczko stoi, wózek i bujak jest, ubranka są, kosmetyki. Tyle się o to wystaraliśmy, bo nie jesteśmy bogatymi ludźmi. Nie dali go nam choćby zabrać ze szpitala, bo uznali, iż sobie nie poradzimy - mówi "Wyborczej" ojciec Antosia Łukasz Knapczyk.
Idź do oryginalnego materiału