Wypad nad morze to nie tylko szum fal i zapach smażonej flądry, ale także rachunki, które potrafią solidnie nadwyrężyć portfel. Średnio za porządny obiad w popularnym kurorcie trzeba wyłożyć 50-100 zł od osoby. A gdyby tak zaoszczędzić, nie tracąc przy tym klimatu Bałtyku? Warto zaplanować przystanek w Trzęsaczu, miasteczku znanym z nastrojowych ruin kościoła zawieszonych na klifie i spokojnej plaży, na której można złapać oddech. Co ciekawe, właśnie tam działa knajpka, w której za pełny talerz zapłacisz 20 zł. Smak morza w cenie obiadu w barze mlecznym? Polski tiktoker pokazał, iż jest to możliwe.
REKLAMA
Zobacz wideo Nieoczywiste miejsca nad wschodnim Bałtykiem [VLOG]
Jaka miejscowość jest najtańsza nad morzem? Turysta udowodnił, iż można tanio zjeść
Tiktoker z profilu @podrozezesmakiem pokazał, iż polskie morze wcale nie musi kojarzyć się wyłącznie z rachunkami przyprawiającymi o palpitacje serca. - Tu "paragony grozy" po prostu nie istnieją - mówi na nagraniu, prezentując solidną porcję obiadu z restauracji w Trzęsaczu. W kadrze widać schabowego z ziemniakami i trzema rodzajami surówek, a patrząc na ten talerz, naprawdę trudno uwierzyć, iż kosztuje niecałe dwie dyszki. W czasach, gdy za kawę nad Bałtykiem płaci się kilkanaście złotych, taki rachunek jest dowodem, iż uczciwe ceny w kurortach wciąż się zdarzają.
Jak pokazuje nagranie, nie ma tu mowy o cienkim jak papier kotlecie ani o frytkach z mrożonki. Porcja wygląda porządnie: panierka nie ocieka tłuszczem, a schabowy jest przyzwoicie gruby. Komentujący podkreślają, iż to właśnie klimat stołówki sprzed lat przyciąga ich tu co rok. Całość sprawia wrażenie obiadu, po którym człowiek wychodzi syty i zadowolony, a portfel nie cierpi bardziej niż skóra po słońcu. Nic więc dziwnego, iż w Bistro Wielosmakowa na wolne miejsce trzeba swoje odstać. Nie ma tu rezerwacji ani wymyślnego wystroju, a lokal broni się smakiem i ceną.
Co najlepiej zjeść nad morzem? Internauci doceniają takie "perełki"
W sieci pojawiło się mnóstwo ciepłych słów od turystów, którzy lokal znają od lat. Jeden z komentujących wspomina:
Byliśmy tam 3 lata temu i pamiętam, iż było pełno ludzi, ale warto. Smacznie i naprawdę za śmieszną cenę. Polecam placek po węgiersku - nie do przejedzenia. Tak było już wtedy i widać, iż nic się nie zmieniło.
Wielu internautów podkreśla, iż przy odrobinie dobrej woli właścicieli knajpek można karmić turystów w normalnych cenach, bez naciągania.
I jednak da się zrobić normalną cenę. Brawo dla tej restauracji. Oby takich było więcej
- napisał jeden z obserwatorów.
A ludzie za jajecznicę płacą 240 zł z kawą za dwie osoby w Zakopanem. To tu 12 obiadów wychodzi
- dorzucił ktoś inny. Dla tych, którzy znają polskie kurorty od tej droższej strony, takie ceny brzmią jak bajka. Komentarze mówią same za siebie, ale puenta jest prosta: "paragony grozy" to nie wyrok. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie zjeść, żeby nie przepłacać. I oby takich miejsc nad Bałtykiem było jak najwięcej. Ile jesteś w stanie zapłacić za obiad nad Bałtykiem? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.