Turyści znów tłumnie ruszyli nad polskie morze. Choć ceny w popularnych kurortach niektórych przyprawiają o zawrót głowy, wciąż można znaleźć miejsca, gdzie za nocleg czy obiad nie zapłacimy fortuny. Sprawdziliśmy, które nadbałtyckie miejscowości w okresie 2025 oferują wypoczynek w rozsądnej cenie i gdzie wciąż można liczyć na wakacje bez „paragonów grozy”.

Fot. Warszawa w Pigułce
Polacy ruszyli na wakacje. Gdzie w tym roku najtaniej nad Bałtykiem?
Tłumy nad morzem, korki na S7 i oblężone pensjonaty – sezon wakacyjny w pełni. Polacy ponownie postawili na Bałtyk. Ale ile kosztuje w tym roku wypoczynek nad polskim morzem? I czy są jeszcze miejsca, gdzie da się odpocząć bez rujnowania domowego budżetu?
Drogo, ale swojsko
Ceny nad Bałtykiem w 2025 roku znów poszły w górę, choć nie tak gwałtownie jak rok temu. Według danych Polskiej Federacji Turystyki Wiejskiej, średnia cena za nocleg w prywatnym pensjonacie to w tej chwili 120–180 zł za osobę. W popularnych kurortach jak Sopot, Ustka czy Mielno – jeszcze więcej.
Mimo to Polacy masowo rezerwują wakacje nad morzem. – To wciąż tańsza i prostsza opcja niż wyjazd zagraniczny z rodziną – przyznaje pani Katarzyna z Bydgoszczy, która właśnie wróciła z tygodnia w Dębkach. – Ceny nie są niskie, ale da się znaleźć coś rozsądnego, jeżeli szuka się poza głównym sezonem lub poza centrum.
Gdzie wciąż tanio?
Najtańsze noclegi znajdziemy w mniejszych miejscowościach. W takich jak Darłówek, Grzybowo, Chłopy czy Lubiatowo można przenocować już za 80–100 zł za osobę. A i jedzenie na miejscu potrafi być o kilkadziesiąt procent tańsze niż w kurortach pełnych klubów i deptaków.
Warto też zwrócić uwagę na oferty agroturystyczne i noclegi w domkach z dala od plaży – ceny są niższe, a standard często wyższy niż w centrum zatłoczonego miasta.
Paragon grozy wraca
Choć wielu turystów ucieka od tłumów, najpopularniejsze miejscowości i tak przeżywają oblężenie. – W weekend mieliśmy 98 proc. obłożenia – mówi właścicielka pensjonatu w Kołobrzegu. – I co tydzień przyjeżdżają kolejni.
Nie brakuje też skarg na „paragony grozy”. Porcja ryby z frytkami kosztuje choćby 60–70 zł, a za gofra z bitą śmietaną zapłacimy 25 zł. W niektórych miejscach woda mineralna w plastikowej butelce kosztuje… 10 zł.
Wakacje nad Bałtykiem przez cały czas w modzie
Mimo rosnących kosztów, Polacy nie rezygnują z wakacji nad morzem. Kusi ich swojski klimat, brak potrzeby paszportu, a także szeroka oferta atrakcji dla dzieci.
W 2025 roku Polacy znów pokazali, iż choćby jeżeli trzeba zapłacić więcej, urlop nad Bałtykiem to coś więcej niż tylko wypoczynek – to tradycja. A kto dobrze poszuka, przez cały czas może znaleźć miejsce, gdzie słońce i morze idą w parze z rozsądną ceną.