PiS wybrało lidera. Wiadomo, kto nim został

zycie.news 5 godzin temu
Zdjęcie: Jarosław Kaczyński, screen Youtube @onetnews


W sobotę 22 czerwca w Przysusze odbył się VII Kongres Prawa i Sprawiedliwości, który — choć zapowiadany jako rutynowe wydarzenie partyjne — okazał się momentem przełomowym. Nie tylko ze względu na wybory nowych władz ugrupowania, ale również z uwagi na jasny sygnał: Jarosław Kaczyński nie zamierza opuszczać politycznej sceny.

Mimo wcześniejszych zapowiedzi o możliwym przejściu na polityczną emeryturę, prezes PiS zdecydował się ubiegać o kolejną kadencję — i ją uzyskał. Delegaci z całej Polski nie mieli wątpliwości. W obliczu trudnych sondaży, wewnętrznych napięć i utraty władzy, ponownie zaufali liderowi, który przez dekady był twarzą prawicowej rewolucji.

W swoim przemówieniu Jarosław Kaczyński przypomniał zgromadzonym, iż chwila obecna wymaga determinacji, a nie samozachwytu. Odniósł się do głosów, iż zbliżenie z Konfederacją zapewnia PiS-owi potencjalną większość. — Nie proszę państwa, żadne 30 proc. Musimy dążyć do 40 proc. i więcej — grzmiał z mównicy. Prezes przestrzegał przed zbyt wczesnym triumfalizmem i podkreślał, iż celem partii powinno być realne odzyskanie władzy, nie arytmetyczne kalkulacje.

Jednym z kluczowych haseł kongresu była potrzeba otwarcia PiS na nowe pokolenie. Zgłaszano potrzebę zmian w strukturach decyzyjnych partii, tak aby głos młodych działaczy był bardziej słyszalny. Kaczyński poparł tę ideę, ale jednocześnie zaznaczył, iż transformacja musi odbywać się pod czujnym okiem doświadczonego kierownictwa. To jasny sygnał: młodzi są potrzebni, ale to on przez cały czas wyznacza kierunek.

Jeszcze kilka lat temu, w 2021 roku, Jarosław Kaczyński otwarcie mówił o zakończeniu swojej politycznej kariery. Wskazywał wiek i potrzebę przekazania pałeczki jako argumenty przemawiające za jego odejściem. Jednak w marcu 2024 roku, w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”, wszystko się zmieniło. Kaczyński przyznał, iż nie może się wycofać w momencie, gdy partia — jak to ujął — potrzebuje „jedności i ofensywy”. Tym samym zredefiniował swoje plany i dziś — mimo 75 lat — ponownie staje na czele ugrupowania.

Ostateczna decyzja delegatów PiS była jednoznaczna: partia dalej wierzy w Kaczyńskiego jako stratega i lidera. Czy to dowód na brak nowych przywódców? A może świadectwo przekonania, iż w czasach kryzysu tylko on może utrzymać jedność ugrupowania?

Przyszłość Prawa i Sprawiedliwości wciąż pozostaje otwarta. Jednak po sobotnim kongresie jedno jest pewne: Jarosław Kaczyński jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Wręcz przeciwnie — wraca z jasnym przekazem: „Niech żyje wolna Polska”. A to brzmi jak początek kolejnego rozdziału, a nie epilog.

To też może cię zainteresować: Wstrząsająca reakcja żony Tadeusza Dudy. Tak zareagowała na wieść o zbrodni

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach:

Idź do oryginalnego materiału