Przedstawiała się: "Cześć, jestem Ewa, jestem aktywistką". Dziś nie wierzy, iż świat da się uratować
Zdjęcie: Przedstawiała się: Cześć, jestem Ewa, jestem aktywistką. Dziś nie wierzy, że świat da się uratować
Ewa* przez 178 tygodni wierzyła, iż świat da się zmienić i iż ta zmiana nastąpi szybko, m.in. dzięki jej ciężkiej pracy. Chodziła na demonstracje, malowała plakaty, działała w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym. Ze znajomymi rozmawiała głównie o aktywizmie. O tym, co mogą zmienić, jakie mają postulaty, co i dlaczego planują. W rozmowie z Onetem przyznaje, iż po trzech takich latach doszła do wniosku, iż w ten sposób nie zbawia planety. Za to spala siebie.