Papież Leon XIV podczas spotkania z pielgrzymami z peruwiańskiej diecezji Chiclayo odsłonił osobistą historię, która wzruszyła zgromadzonych. Mówił o zaskoczeniu, pokorze i... tajemniczej przepowiedni sprzed lat, która – jak się okazało – spełniła się w najbardziej nieoczekiwany sposób.
Spotkanie z wiernymi z Peru miało dla papieża szczególne znaczenie. To właśnie w Chiclayo, jako biskup, przez lata posługiwał i budował duchową wspólnotę. Teraz wraca do tamtych chwil nie tylko jako wspomnienie, ale jako symboliczny początek drogi, która – jak sam przyznał – zaprowadziła go znacznie dalej, niż się kiedykolwiek spodziewał.
– Nigdy nie przeszło mi przez myśl, iż wydarzy się to, co się potem wydarzyło. I po raz kolejny myślę, iż nasz Bóg niespodzianek naprawdę tym razem uczynił wielką – powiedział Leon XIV, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Jednym z najbardziej poruszających momentów spotkania było wspomnienie rozmowy z zakonnicą, która przed laty w Chicago wypowiedziała słowa, które dziś nabierają wyjątkowej symboliki.
– Spotkałem zakonnicę, która także była zwierzchniczką prowincji. Powiedziała mi: „Ojcze Robercie, nasz Bóg jest Bogiem niespodzianek i pewnego dnia zrobi ci jeszcze jedną”. To profetyczne słowa, czyż nie? – mówił z uśmiechem papież.
Dla wielu słuchaczy to nie była tylko anegdota, ale przypomnienie, iż Boże plany często wykraczają poza ludzkie wyobrażenia i logikę.
Leon XIV nie unikał również refleksji na temat swojego poprzednika. Wspomniał ostatnie spotkanie z papieżem Franciszkiem, które odbyło się pod koniec marca – zaledwie kilka dni przed jego śmiercią.
– Sygnały z jego strony były dobre. Wszyscy mieliśmy nadzieję, iż jego stan się poprawi. W Niedzielę Wielkanocną zdaliśmy sobie sprawę z tego, iż znów jest gorzej, a w poniedziałek Franciszek zmarł – mówił ze wzruszeniem.
Dla nowego papieża był to trudny moment, ale także przypomnienie o odpowiedzialności, jaką niesie urząd Piotra.
Choć pełni dziś najwyższy urząd w Kościele katolickim, papież Leon XIV podkreśla, iż jego droga nie zmieniła się pod względem duchowego fundamentu: zaufania do Boga. – Zawsze uczyłem, iż należy złożyć swoje życie w ręce Boga i powiedzieć — oto jestem, Panie, zrobię to, czego zechcesz – mówił do pielgrzymów.
Jego słowa to nie tylko świadectwo osobiste, ale także przesłanie dla całego Kościoła: by pozostać otwartym na niespodzianki, które przynosi wiara – choćby jeżeli prowadzą one na drogę, której nikt się nie spodziewał.
Zaskoczenie od Boga może zmienić wszystko. Dla Leona XIV była to droga od duszpasterza na peruwiańskiej ziemi do stolicy apostolskiej. Ale jak sam podkreśla – to nie godność jest najważniejsza, ale pokora i gotowość do służby.