Po miesiącach kampanii i godzinach narodowego napięcia, pierwsze wyniki sondażowe wskazują jednoznacznie: Rafał Trzaskowski zwyciężył w drugiej turze wyborów prezydenckich 2025, uzyskując 50,3% głosów. Pokonał Karola Nawrockiego, który zdobył 49,7%. Choć różnica jest minimalna, reakcja Trzaskowskiego była natychmiastowa i silnie symboliczna. Wieczór wyborczy rozpoczął nie od mowy triumfalnej – ale od prośby o brawa dla swojej żony.
Podczas wystąpienia w Muzeum Etnograficznym w Warszawie, Rafał Trzaskowski mówił nie jak polityk, ale jak mąż, ojciec, brat i obywatel. Odwołał się do wspólnego wysiłku, który – jak sam przyznał – był prowadzony „na żyletki”.
– „Drodzy Państwo, zwyciężyliśmy. Choć myślę, iż do języka polskiego i polityki wejdzie na długo to wyrażenie: ‘na żyletki’” – powiedział, odnosząc się do wyjątkowo wyrównanego wyniku i napięcia, które towarzyszyło całej kampanii.
W emocjonalnej części wystąpienia Trzaskowski podziękował swojej rodzinie: żonie, dzieciom, bratu i teściowi. – „Bez nich naprawdę bym nie dał rady” – przyznał szczerze.
Choć jego słowa zawierały elementy radości, dominował ton refleksji i odpowiedzialności. Trzaskowski podkreślił, iż jego misją będzie jednoczyć, nie dzielić, i iż nie zamierza być prezydentem tylko dla swojego elektoratu:
– „W całej tej kampanii mówiłem, iż będę prezydentem wszystkich Polek i Polaków. I ślubuję, iż was nie zawiodę” – powiedział wyraźnie wzruszony.
Wskazał również, iż pierwszym obowiązkiem głowy państwa powinno być wyciągnięcie ręki do tych, którzy nie oddali na niego głosu. Ten gest – jak mówił – będzie symbolicznym początkiem nowego etapu.
Trzaskowski podkreślił, iż to, co najbardziej zapadło mu w pamięć z ostatnich miesięcy, to nie debaty, sondaże ani strategie, ale rozmowy z obywatelami w całej Polsce:
– „To był zaszczyt spotkać państwa na mojej drodze. Każda rozmowa coś we mnie zmieniała” – przyznał.
W swoich słowach wracał do idei wspólnoty, której – jego zdaniem – Polska szczególnie dziś potrzebuje. Nie zabrakło też wezwania do działania:
– „Musimy ruszyć do przodu. Jak torpeda. Czas zostawić podziały, zająć się przyszłością”.
Choć to dopiero wynik sondażowy i wciąż czekamy na oficjalne potwierdzenie Państwowej Komisji Wyborczej, wieczór 1 czerwca 2025 roku już teraz pokazuje skalę emocji i społecznego zaangażowania. Rafał Trzaskowski – jeżeli wynik się potwierdzi – stanie się nowym prezydentem Rzeczypospolitej. I, jak sam deklaruje, prezydentem otwartym na wszystkich, nie tylko na swoich wyborców.