Samolot z Polakami nagle zaczął zataczać koła. Ostatecznie przekierowali go do Turcji

natemat.pl 5 godzin temu
Noc z poniedziałku na wtorek należała do bardzo intensywnych na Bliskim Wschodzie. Kolejne kraje zamykały swoją przestrzeń lotniczą, a konsekwencje tego ruchu odczuli także Polacy. Część z nich utknęła na kilka godzin w Turcji, a dokładnie w Stambule.


Sytuacja na Bliskim Wschodzie pozostaje daleka od stabilnej. Na odwet Iranu i ostrzał amerykańskiej bazy w Katarze kraje w regionie zareagowano błyskawicznie. Swoją przestrzeń lotniczą natychmiast zamknęły Kuwejt, Bahrajn, a także ZEA. Podobną decyzję podjął także Katar. To oznaczało ogromne utrudnienia dla linii Qatar Airways, a także Polaków, którzy najpierw krążyli nad Bułgarią i Turcją, a ostatecznie lądowali w Stambule.

Problem Polaków lecących do Kataru. Lądowali w Turcji


Reakcja Qatar Airways, jednej z najlepszych linii lotniczych świata, na zamknięcie przestrzeni lotniczej nad Katarem była natychmiastowa. Przewoźnik w specjalnym komunikacie poinformował, iż ze względów bezpieczeństwa wstrzymuje wszystkie swoje loty.

Komunikat został opublikowany ok. godziny 20:30 czasu polskiego. Od ponad trzech godzin w powietrzu byli wówczas Polacy, którzy właśnie na pokładzie Qatar Airways lecieli z Warszawy do Dohy w Katarze.

Jako pierwszy informację o zmianach w locie Polaków przekazał serwisy Fly4free.pl. W systemie Flightradar24 widać natomiast trasę lotu nr QR260 z naszymi turystami. Maszyna najpierw wykonała dużą pętlę nad Bułgarią, a następnie dwie mniejsze nad Turcją. Ostatecznie ich podróż do Kataru była jednak niemożliwa, dlatego samolot został przekierowany na lotnisko w Stambule.

Polacy po kilku godzinach przerwy wrócili do samolotu i polecieli do Kataru


Sytuacja na Bliskim Wschodzie była dynamiczna. Jednak po zakończeniu ataku, zapadła decyzja o ponownym otwarciu przestrzeni powietrznej m.in. nad Katarem. Około północy czasu polskiego linia Qatar Airways poinformowała o wznowieniu lotów, a także wezwaniu dodatkowego personelu, aby zapewnić możliwość podróży pasażerom.

Na zmianie sytuacji skorzystali także Polacy. Ich samolot w Stambule wylądował o godzinie 21:49. W dalszą podróż do Dohy miał ruszyć o 23:05, ostatecznie wystartował jednak dopiero o godzinie 2:45. Na lotnisku w Doha wylądował natomiast o godzinie 7:06 rano.

Idź do oryginalnego materiału