Subiektywnie o elektrowrażliwości

instytutsprawobywatelskich.pl 1 dzień temu

W dobie nieustającego postępu technologicznego, gdzie sieci 5G, Wi-Fi i urządzenia mobilne przenikają każdą sferę naszego życia, coraz więcej osób zgłasza objawy, które przypisuje działaniu pola elektromagnetycznego: bóle głowy, bezsenność, zmęczenie, problemy z koncentracją czy zaburzenia rytmu serca. Mimo to, temat ten pozostaje niezbadany, traktowany nader pobłażliwie, a przy tym często całkowicie pomijany w debacie publicznej oraz medycznej.

Syndrom elektroprzeciążenia – uzyskanie odpowiedzi na pytania, które rodzi ten temat, a które nie budziłyby wątpliwości, to przez cały czas proces szukania igły w stogu siana. Czy elektrowrażliwość to tabu naszych czasów?

Z pamiętnika wrażliwca

Moja historia związana z elektrowrażliwością zaczyna się, kiedy po studiach rozpoczęłam pracę w jednej z europejskich korporacji o globalnym zasięgu. Aktywizowały się wtedy u mnie objawy, które dziś przypisujemy nadwrażliwości na pole elektromagnetyczne, a których wcześniej nie doświadczałam z codzienną częstotliwością. Jednak w tamtych latach ten temat praktycznie nie istniał, zatem nie był również początkowo kierunkiem dociekań ani moich, ani lekarzy, z którymi miałam styczność.

Patrząc na wyniki badań, wszystko wydawało się być w normie, a ja po spędzeniu ośmiu godzin w biurowcu czułam się wydrenowana z zasobów życiowej energii i każdego dnia kończyłam pracę z przytłaczających rozmiarów bólem głowy.

Co ciekawe, dolegliwości znikały jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kiedy wracałam do domu na wsi, gdzie wówczas mieszkałam.

Niemalże wszystkie moje opowieści o tym stanie rzeczy kończyły się konkluzją świata zewnętrznego, mówiącą o tym, iż to normalne, taka specyfika dorosłego życia osoby pracującej – praca musi męczyć, zatem mój dyskomfort jest po prostu częścią regularnego pakietu, który otrzymujesz na pewnym etapie.

Na marginesie, patrząc z dzisiejszej perspektywy, niebywałym jest dla mnie fakt, jak system zgrabnie zakodował w ludziach pseudo normy samopoczucia. Matryca jest taka: poczucie wycieńczenia i pogarszania się stanu zdrowia to niemalże zwyczajowa część zaangażowania zawodowego oraz upływu czasu.

Przewodnik codziennego bezpieczeństwa

Dopóki brak jest szerszej analitycznej perspektywy, antidotum wydaje się być działanie pod batutą czułej samoświadomości, która pomaga zaaranżować najbliższe środowisko w sposób, który pozwoli na obniżenie ekspozycji na działanie pól elektromagnetycznych o częstotliwości radiowej.

W szczególności warto słuchać komunikatów płynących z ciała i nie bagatelizować problemu niewidzialnego smogu,

a w celu zminimalizowania objawów z powodzeniem można zastosować praktyczne strategie polegające na wykreowaniu w domu zdrowego azylu korzystając z Internetu kablowego, wybierając tradycyjną metodę odgrzewania posiłków zamiast przy użyciu mikrofali, zaprzestając używania laptopa trzymając go na udach czy unikając pozostawiania zegarków elektronicznych i telefonów komórkowych przy łóżku.

Przebywając poza domem również posiadamy wybór, który może polegać na uporządkowanym zaplanowaniu zakupów, dzięki czemu spędzimy w galeriach handlowych mniej czasu, decydowaniu się na filiżankę kawy w kawiarni bez Wi-Fi czy też porzuceniu bezprzewodowych słuchawek na rzecz kablowych. Regularny kontakt z naturą, chodzenie boso po trawie, dbanie o balans psychiczny oraz praktyki takie jak relaksacja czy też medytacja uważności jeszcze bardziej wzmocnią nasze dobre samopoczucie.

Niezależnie od poziomu elektrowrażliwości czy też odporności na promieniowanie elektromagnetyczne, uwzględniając ilość czasu spędzanego w towarzystwie urządzeń elektronicznych i narzędzi cyfrowych, wspomniane rutyny zawsze zaowocują wymierną wartością dodaną.

Choć w Polsce nie ma oficjalnie wyznaczonych „white zones’” czyli stref wolnych od sztucznego promieniowania elektromagnetycznego, z pomocą przyjść może mapa PEM, na której wyeksponowano położenie stacji bazowych telefonii komórkowej i nadajników na terenie Polski oraz wyniki pomiarów pola elektromagnetycznego (PEM) przeprowadzanych w ich otoczeniu – zwracając na to uwagę, możemy dokonać zdrowszego wyboru jeżeli chodzi o lokalizację mieszkania czy też miejscówki na wyjazd.

Wewnętrzny radar

Pomimo rosnącego zainteresowania tematem, elektrowrażliwość pozostaje kontrowersyjna w środowisku naukowym.

Jak wspomniałam, brakuje jednoznacznych badań mechanizmów biologicznych odpowiedzialnych za zgłaszane objawy. Istnieje potrzeba dalszych badań w zakresie mechanizmów biologicznych i neurofizjologicznych związanych z promieniowaniem, opracowania obiektywnych metod diagnostycznych oraz określenia wpływu różnych źródeł promieniowania elektromagnetycznego na zdrowie.

Jednakże zanim środowiska naukowe będą w stanie udzielić precyzyjnej odpowiedzi, pożądanym jest, aby pamiętać, iż odpowiedzialność za nasze samopoczucie należy do nas i o ile odczuwamy, iż określone aspekty obecne w naszej przestrzeni życiowej nie służą nam, decyzja o porzuceniu ich i dokonaniu wspierających wyborów, powinna być prosta.

Idź do oryginalnego materiału