Kasia przecierała wilgotną gąbką zaschnięte plamy na kuchennej płycie. Teściowa znów gotowała i, jak zwykle, zostawiła bałagan. Mleko wykipiało, kasza przypaliła się, a teraz wszystko zaschło jak skała na emaliowanej powierzchni. — Kasiu! — rozległ się z pokoju głos Heleny Janowej. — Długo tam jeszcze będziesz grzebać? Chcę herbaty! Kasia westchnęła, wypłukała gąbkę i postawiła […]