Szokujące dane. Połowa Polaków zarabia właśnie tyle

warszawawpigulce.pl 6 godzin temu

Spektakularny wzrost płacy minimalnej o 170 procent od 2015 roku doprowadził do nieoczekiwanych konsekwencji. Co piąty pracownik zarabia dziś ledwie powyżej minimum, a różnice między nowicjuszami a doświadczonymi pracownikami dramatycznie się zmniejszyły. Eksperci ostrzegają przed dalszym spłaszczaniem struktury wynagrodzeń.

Fot. Warszawa w Pigułce

Polska stała się europejskim liderem podwyżek płacy minimalnej, ale sukces ten przyszedł z niespodziewaną ceną. Gwałtowny wzrost najniższych wynagrodzeń, który miał poprawić sytuację najbiedniejszych, doprowadził do fundamentalnych zmian w całej strukturze płac. Dziś doświadczenie zawodowe i kwalifikacje są znacznie gorzej wynagradzane niż jeszcze dekadę temu.

Rekordowe tempo podwyżek w Europie

Od 2015 roku płaca minimalna w Polsce wzrosła nominalnie aż o 170 procent. Po uwzględnieniu inflacji realny wzrost wyniósł 61 procent, co plasuje nasz kraj w absolutnej czołówce Unii Europejskiej pod względem tempa podwyżek najniższych wynagrodzeń.

Te imponujące liczby rzeczywiście poprawiły sytuację materialną osób o najniższych dochodach i wzmocniły krajową konsumpcję. Miliony Polaków mogło sobie pozwolić na więcej, a gospodarka zyskała dodatkowy impuls rozwojowy dzięki zwiększonym wydatkom najbiedniejszych grup społecznych.

Jednak profesorowie Aleksandra Majchrowska z Uniwersytetu Łódzkiego i Paweł Strawiński z Uniwersytetu Warszawskiego zwracają uwagę w opinii dla money.pl na drugą stronę tego zjawiska. Szybkie podwyżki doprowadziły do niebezpiecznego spłaszczenia całej struktury wynagrodzeń w Polsce.

Co piąty pracownik przy minimum

Najważniejszym sygnałem ostrzegawczym są dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazujące, jak wielu Polaków zarabia dziś kwoty zbliżone do płacy minimalnej. Co piąty pracujący otrzymuje wynagrodzenie nie wyższe niż 103 procent najniższej krajowej, a połowa wszystkich zatrudnionych zarabia maksymalnie półtorakrotność tej stawki.

Te statystyki oznaczają fundamentalną zmianę na polskim rynku pracy. Płaca minimalna przestała być narzędziem chroniącym jedynie osoby bez kwalifikacji i doświadczenia. Dzisiaj dotyczy ona znacznej części wszystkich pracowników, niezależnie od ich umiejętności czy stażu zawodowego.

W efekcie coraz więcej osób otrzymuje podobne wynagrodzenia bez względu na to, czy dopiero zaczynają karierę zawodową, czy mają za sobą lata doświadczenia. To drastyczna zmiana w logice funkcjonowania rynku pracy, która może mieć daleko idące konsekwencje.

Doświadczenie już się nie opłaca

Najbardziej wymownym przykładem spłaszczenia struktury płac jest sytuacja pracowników biurowych. W 2014 roku osoba z dwudziestoletnim stażem zarabiała o 36 procent więcej niż nowicjusz. W 2022 roku ta różnica skurczyła się już tylko do 21 procent.

Ta tendencja dotyczy praktycznie wszystkich branż i stanowisk. Premia płacowa za posiadane doświadczenie zawodowe systematycznie maleje, co oznacza, iż inwestowanie w rozwój kariery przestaje być opłacalne z finansowego punktu widzenia.

Młodzi pracownicy mogą cieszyć się z lepszych warunków startowych, ale jednocześnie mają mniejszą motywację do długoterminowego rozwoju zawodowego. Po co zdobywać dodatkowe kwalifikacje i doświadczenie, skoro ich wartość rynkowa systematycznie spada?

Średnia klasa traci siłę nabywczą

Eurostat wyliczył, iż w latach 2014-2022 siła nabywcza najbiedniejszych Polaków wzrosła o imponujące 50 procent. To bezsprzecznie pozytywna zmiana, która pomogła w walce z ubóstwem i wykluczeniem społecznym.

Jednak mediana płac, czyli wynagrodzenie typowego polskiego pracownika, wzrosła w tym samym okresie tylko o 32 procent. Oznacza to, iż klasa średnia, mimo nominalnych podwyżek, straciła na sile nabywczej względem najuboższych grup społecznych.

Polska znalazła się w gronie państw Unii Europejskiej, w których najbardziej spłaszczył się rozkład wynagrodzeń w dolnej części skali. To oznacza, iż różnice między najniższymi a średnimi zarobkami drastycznie się zmniejszyły.

Spirala płacowo-cenowa

Gwałtowny wzrost płacy minimalnej uruchomił mechanizm, którego konsekwencje odczuli wszyscy Polacy. Firmy, aby utrzymać rentowność przy wyższych kosztach pracy, często przerzucały dodatkowe wydatki na konsumentów w postaci wyższych cen towarów i usług.

Dzięki dobrej koniunkturze gospodarczej nie spowodowało to wzrostu bezrobocia, ale nakręciło spiralę płacowo-cenową, która przełożyła się na wyższą inflację. W efekcie część korzyści z podwyżek została zniwelowana przez rosnące ceny, szczególnie dla osób o średnich dochodach.

Ten mechanizm pokazuje, iż pozorne korzyści z podwyżek płacy minimalnej mogą być mniejsze niż sugerują nominalne kwoty. jeżeli wzrost wynagrodzeń nie jest oparty na realnym wzroście produktywności pracy, jego efekty ekonomiczne są ograniczone.

Zagrożenia dla przyszłości

Profesorowie Majchrowska i Strawiński ostrzegają, iż dalsze szybkie podwyżki płacy minimalnej mogą jeszcze bardziej zniekształcać polski rynek pracy. jeżeli premia za doświadczenie i kwalifikacje będzie przez cały czas malała, może to prowadzić do poważnych problemów w dłuższej perspektywie.

Zmniejszona motywacja do inwestowania w podnoszenie kwalifikacji może spowolnić innowacyjność polskiej gospodarki i jej konkurencyjność na arenie międzynarodowej. Firmy mogą mieć trudności ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników, jeżeli system wynagrodzeń nie będzie odpowiednio nagradzał kompetencji.

Dodatkowo spłaszczenie struktury płac może osłabić motywację do rozwoju zawodowego wśród młodych ludzi. Po co inwestować w edukację i zdobywanie doświadczenia, skoro nie przekłada się to na wyraźnie wyższe zarobki?

Balans między sprawiedliwością a efektywnością

Podwyżki płacy minimalnej niewątpliwie wspierały popyt konsumpcyjny i ograniczały ubóstwo w Polsce. To ważne osiągnięcia społeczne, których nie można lekceważyć. Jednak eksperci zwracają uwagę, iż polityka ta powinna być prowadzona z większą rozwagą.

Kluczowe jest znalezienie równowagi między wspieraniem najuboższych a zachowaniem motywacji do rozwoju zawodowego. System wynagrodzeń powinien jednocześnie chronić przed ubóstwem i nagradzać za kwalifikacje oraz doświadczenie.

Przyszłe decyzje dotyczące płacy minimalnej powinny uwzględniać nie tylko potrzeby najsłabiej zarabiających, ale także wpływ na całą strukturę rynku pracy. W przeciwnym razie Polska może się znaleźć w pułapce niskiej produktywności, z której trudno będzie się wydostać.

Dane pokazują, iż polski eksperyment z szybkim wzrostem płacy minimalnej przyniósł mieszane rezultaty. Choć pomógł najbiedniejszym, jednocześnie osłabił motywacje rozwojowe i zmniejszył atrakcyjność inwestowania w kwalifikacje. To wyzwanie, z którym polska gospodarka będzie musiała się zmierzyć w nadchodzących latach.

Idź do oryginalnego materiału