Niektóre barwy używane do koloryzacji włosów, choćby jeżeli są modne i oryginalne, to paniom w pewnym wieku mogą tylko optycznie dodać kilka lat. Lepiej dowiedz się, jakich kolorów unikać, by nie podkreślać ewentualnych zmarszczek i cieni pod oczami. Te wskazówki przydadzą się przy kolejnej wizycie w salonie fryzjerskim.
REKLAMA
Zobacz wideo Tatiana Okupnik wróciła do dawnej fryzury. "Krótkie włosy są dla mnie siłą"
Czarne włosy do ramion to wcale nie jest dobry pomysł. Intensywna koloryzacja podkreśla wady
Niezależnie od tego, w jakim jesteśmy wieku, odpowiednio dobrany kolor włosów będzie podkreślał naszą urodę, a niekiedy wizualnie odejmował lat. Niestety istnieją również odcienie, które podziałają zupełnie odwrotnie. Podkreślą mankamenty urody i wyeksponują niechciane oznaki starzenia się organizmu. Jednym z nich jest czerń. Choć długie i półdługie kruczoczarne kosmyki wyglądają pięknie u młodych kobiet, to dojrzałe panie powinny unikać ich jak ognia, zwłaszcza w połączeniu z jasną cerą mocno się wyróżnia, przez co podkreśla nieestetyczne cienie pod oczami, przebarwienia oraz zmarszczki. Uwydatnia także wszelkie oznaki zmęczenia, przez co nasza twarz wygląda na o wiele starszą, niż jesteśmy w rzeczywistości.
To samo można powiedzieć o wszelkich chłodnych odcieniach, jak popielaty, fioletowy czy granatowy. Ich największą wadą jest to, iż nie prezentują się naturalnie, a tyle wystarczy, by dojrzałej kobiecie optycznie dodać niepotrzebnych lat. jeżeli jednak zależy nam na tym, by nosić ciemne włosy, lepiej postawić na ciepłe brązy oraz czekoladowe barwy z rozświetlającymi refleksami wokół twarzy.
Rude włosy i odcienie bordo oraz czerwieni nie są polecane dojrzałym kobietą. Mogą dodać lat
Niestety podobnie jest z takimi odcieniami, jak miedziany czy rudy. Choć są one niesłychanie modne i co pewien czas wracają na szczyty trendów, to nie sprawdzą się u pań po 50. roku życia. To samo możemy powiedzieć o barwach bordo, burgundach i czerwieniach. Nie tylko przyciągają wzrok, ale też nie pozwalają go oderwać od wszelkich mankamentów naszej cery. Niebieskie i szare przebarwienia pod oczami czy niewielkie żyłki będą widoczne jak na dłoni. Nie oznacza to jednak, iż musimy zupełnie zrezygnować z podobnych kolorów. Wystarczy wybrać ich nieco bardziej stonowaną wersję, która przywodzi na myśl naturalne odcienie włosów.
Brązy wpadające w miedź będą prezentowały się pięknie, a truskawkowy blond może choćby optycznie odjąć sporo lat. Najważniejszą zasadą przy doborze koloryzacji jest ta, by stawiać na rozjaśniające i autentycznie wyglądające zagrania. Warto zadbać o trójwymiarowy efekt, dodając blond pasemka wokół twarzy oraz miodowe refleksy na całej długości włosów. Tym samym odwrócimy uwagę od niedoskonałości.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.