Tego nie robią włosomaniaczki... 5 przykazań pięknej fryzury

glamour.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: GettyImages


W świecie włosomaniaczek nie ma miejsca na przypadek. Gładkie, lśniące, sypkie pasma to nie (tylko) genetyczny fart, ale wynik wiedzy, samodyscypliny i świadomych wyborów. jeżeli myślisz, iż maska raz w tygodniu i szczotka z naturalnego włosia to już poziom pro – musimy cię rozczarować. Przed tobą 5 przykazań pięknej fryzury, których przestrzegają wszystkie dziewczyny, którym zazdrościsz mocnych i lśniących włosów.

Nie śpij z mokrymi włosami!

Wstyd się przyznać, ale ten błąd robiłam przez lata: z lenistwa, z niewiedzy, z obawy przed gorącym powietrzem suszarki. Dopiero moja fryzjerka uświadomiła mi, iż mycie głowy przed snem kończy się nie tylko chaotyczną fryzurą z trzema sterczącymi do nieba pasmami, ale także zniszczeniami nie do naprawienia.
Dlaczego? Włosy mokre są bardziej podatne na uszkodzenia mechaniczne. Przy każdej zmianie pozycji ocierają się o poduszkę, a to otwarta droga do łamliwości i porowatości. Nie pomoże tu choćby satynowa poszewka – ten gadżet jest bardzo pomaga w uzyskaniu gładkich pasm, ale zanim przyłożysz głowę do poduszki, włosy muszą być idealnie suche.
Z suszeniem jest jak z demakijażem, nieważne jak bardzo jesteś zmęczona, nie możesz tego odpuścić! Co jeszcze robią włosomaniaczki przed snem? Poza wspomnianą satynową poszewką, używają jedwabnych schruncie, którymi związują luźny warkocz. Dzięki takiej fryzurze włosy są mniej narażone na uszkodzenia. Dodatkowo końcówki możesz zabezpieczyć odrobiną silikonowego serum. Obudzić się z miękkimi i zdrowymi falami? Bezcenne.

Nie zaniedbuj skóry głowy

Włosomaniaczki doskonale wiedzą, iż wszystko zaczyna się od skóry głowy. To nie tylko podłoże dla cebulek, ale fundament zdrowia włosa. Przetłuszczające się pasma, brak objętości, swędzenie czy choćby wypadanie – to często nie problem włosów, a źle traktowanej skóry.

Skalp powinnyśmy pielęgnować równie dokładnie co cerę. Jak o niego zadbać? Dobierz szampon do potrzeb – jeżeli nie stosujesz zbyt wielu produktów do stylizacji, wystarczy delikatny kosmetyk. W przeciwnych wypadku co kilka myć, musisz użyć tak zwanego “rypacza”. Tak blogerki włosowe nazywają mocny, detergentowy szampon (na blogach pod tym hasłem znajdziesz polecajki w różnych cenach).

Niezależnie od wybranego kosmetyku polecam tzw. metodę kubeczkową, czyli rozcieńczanie szamponu w kubeczku czy kieliszku, dzięki czemu płyn lepiej się rozprowadzi, a mycie będzie delikatniejsze. Przynajmniej raz w tygodniu stosuj dodatkowo peeling, mechaniczny lub enzymatyczny. Pomoże on oczyścić resztki zanieczyszczeń skalpu.
Nie zapominaj o wcierkach, bo efekty regularnego stosowania tego kosmetyku naprawdę widać. Przetestuj kilka i wybierz swoją ulubioną, dostosowaną do własnych potrzeb – na porost włosów, wzmacniającą, zapobiegając przetłuszczaniu się. Wybór jest ogromny, a ten niepozorny kosmetyk może okazać się prawdziwym game changerem!

Nie przesadzaj ze stylizacją

Stylizacja na gorąco pozwala nam osiągnąć pożądany look, ale wymaga przestrzegania żelaznych zasad! Włosomaniaczki nigdy nie sięgną po prostownicę, jeżeli nie ma na pasmach termoochrony – i to w odpowiedniej ilości. Produkt termoochronny powinien być wysokiej jakości i zabezpieczać aż do 230 stopni.
Nawet najlepszy kosmetyk nie pomoże, jeżeli będziesz prostować czy kręcić niedokładnie wysuszone włosy. Stylizacja na mokro to najgorszy grzech! Pamiętaj też, żeby nie przeciągać prostownicą kilkakrotnie po jednym paśmie – to prosta droga do “usmażenia” fryzury.
Uwaga, stylizacji na gorąco nie wykonujemy codziennie (daj włosom odpocząć!) i unikamy taniego sprzętu. Jonizacja, ceramiczne płytki, regulacja temperatury – to absolutne minimum, które powinna posiadać nowoczesna prostownica i lokówka. Lepiej dopłacić kilkadziesiąt złotych za sprzęt niż wydać kilkaset na regenerację w salonie…

Nie szkodź cebulkom

Zdrowy włos wyrasta ze zdrowej cebulki. Dlatego kluczowa jest pielęgnacja od wewnątrz. Włosy to tkanka, która jako jedna z ostatnich otrzymuje składniki odżywcze – dlatego jeżeli twoja dieta jest uboga albo intensywnie się odchudzasz, fryzura zdradzi to najszybciej. Suplementy to tylko dodatek, żadna magiczna tabletka nie pomoże, jeżeli nie zadbamy o zdrowie holistycznie.

Dieta na piękne włosy jest bogata w białko, podstawowy budulec tkanek. Jajka, chude mięso, tofu, soczewica to najlepsze jego źródła. O czym jeszcze pamiętać? Żelazo i cynk pomogą uniknąć wypadania (znajdziesz je w natce pietruszki, pestkach dyni, czerwonym mięsie, burakach). Dodatkowo na talerzu powinny znaleźć się produkty bogate w kwasy tłuszczowe Omega-3 (łosoś, siemię lniane, orzechy), a także witaminy A i E (np. marchew, szpinak i awokado).
Na włosy pomaga też pilnowanie picia odpowiedniej ilości wody. A co im szkodzi? Przede wszystkim nikotyna! Ta substancja upośledza mikrokrążenie, ograniczając dopływ substancji odżywczych do cebulek włosów. Dlatego jak najszybciej odstaw papierosy, choćby jeżeli popalasz je okazjonalnie. Pomóc w tym procesie może nikotynowa terapia zastępcza zalecona przez lekarza. Brytyjski NHS, odpowiednik naszego NFZ, sugeruje też, iż e-papierosy, jak system Vuse, mogą posłużyć jako skuteczne rozwiązanie przejściowe dla rzucających palaczy.

Nie trzymaj się jednego produktu

Proteiny, emolienty, humektanty – znasz je, prawda? Ale czy wiesz, jak je stosować, by osiągnąć najlepszy efekt? Włosomaniaczki to specjalistki od balansu PEH – znają potrzeby swoich pasm i nie rzucają na nie wszystkiego naraz.

Przyjrzyj się dokładnie swojej fryzurze. Często brak równowagi widać gołym okiem. jeżeli włosy są sztywne i matowe, prawdopodobnie przedawkowały proteiny. jeżeli są zbyt ciężkie i oklapnięte, najwyraźniej twoja odżywka ma za dużo emolientów. Gdy włosy się puszą, najczęściej oznacza to nadmiar humektantów.
Takie objawy występują, gdy kurczowo trzymasz się ulubionych kosmetyków do pielęgnacji. Kluczem jest rotowanie produktów różnego rodzaju i obserwacja, jak fryzura na nie reaguje. Może założysz dzienniczek pielęgnacji?
Pamiętaj, żeby nie oceniać kosmetyków po jednym użyciu i uważnie czytać opisy. Niektóre marki używają określeń PEH, inne każą nam zgadywać (nawilżający najczęściej oznacza humektantowy, proteiny rozpoznasz po składnikach).
Jeśli masz wątpliwości, poradź się swojego fryzjera, który najlepiej rozpozna kondycję włosa. Dawno go nie widziałaś? To też błąd, bo regularne podcinanie końcówek to wisienka na torcie adekwatnej pielęgnacji!

Idź do oryginalnego materiału