Ten artykuł Cię wkurzy

wybudzeni.com 1 dzień temu

Ten artykuł Cię wkurzy – Whisper

2 maj 2021

Dlaczego? Bo powiem ci, iż to nie wina grubych ludzi, iż są grubi.

I będziecie wrzeszczeć i płakać, iż poddaję się narracji Bojowników o Sprawiedliwość Społeczną o akceptacji otyłości i iż daję leniwym i żarłocznym ludziom wymówkę, by przez cały czas byli leniwi i żarłoczni. Będziecie wrzeszczeć i płakać, iż sprzeniewierzam się kulturze osobistej odpowiedzialności i samowystarczalności.

Oczywiście, prawdziwym powodem, dla którego was to zdenerwuje, jest to, iż chcecie sobie przypisać zasługi za to, iż nie jesteście grubi — cechę o coraz większej wartości w czasach wieloletniej epidemii otyłości. I chcecie wierzyć, iż żyjecie w sprawiedliwym wszechświecie, w którym cnota jest nagradzana, a kiepski charakter karany.

To oczywiście bzdura i nie ma nic wspólnego z „czerwoną pigułką”. Życie nie jest sprawiedliwe, silna wola nie pokona wszystkich przeszkód, a czerwona pigułka — jeżeli otworzyć jej kapsułkę — nie jest pełna testosteronu, determinacji i męskich cnót… jest pełna wiedzy, wglądu i mądrości.

Ludzie, którzy wygrywają życie, to nie ci o najlepszym charakterze, ale ci, którzy najlepiej opanowali istotną wiedzę.

  • Ludzie otyli nie są otyli, bo są leniwi i żarłoczni. Są leniwi i żarłoczni, bo są otyli.
  • Ludzie otyli nie są chorzy, bo są otyli. Są otyli, bo są chorzy.
  • Ludzie otyli nie zachorowali przez brak męskich cnót. Zachorowali, bo uwierzyli — i zaczęli działać — na podstawie fałszywych informacji.

Innymi słowy, istnieje „niebieska pigułka” dotycząca jedzenia i odżywiania. A iż żyjemy w środku epidemii otyłości, całkiem oczywiste jest, iż musi istnieć duży obszar wspólny między tą niebieską pigułką a tym, w co wierzy większość ludzi.

Jakie więc są mity na temat jedzenia, które sprawiają, iż ludzie tyją i chorują?

  • Kaloria to kaloria, a zjedzenie 100 kalorii daje taki sam efekt, czy to 100 kalorii z cukru, sera, ryżu czy pasztet strasburski.
  • Utrata tłuszczu jest w zasadzie prosta: jedz mniej i ruszaj się więcej.
  • Schudnięcie wymaga silnej woli i motywacji, by trzymać się tego prostego programu.
  • Ciało to pudełko podlegające Prawu Zachowania Energii: jeżeli coś zjesz, musisz to spalić, inaczej zmagazynujesz.
  • Jeśli chcesz schudnąć, zmniejsz swoje dzienne spożycie kalorii o X i/lub zwiększ swoją aktywność o Y.
  • To trudne, ponieważ twoje geny ewoluowały w warunkach ciągłego niedoboru jedzenia, a twoje ciało jest zaprojektowane, by magazynować tłuszcz przy każdej okazji.

Niektórzy z was już wiedzą, iż to 100% bzdura, ale inni przez cały czas sądzą, iż to po prostu zdrowy rozsądek, albo coś, co „wszyscy wiedzą”.

Więc jaka jest prawda?

  • Jedzenie nie składa się z tajemniczej substancji zwanej „kaloriami”. Składa się z konkretnych związków organicznych, na które organizm reaguje różnie. Niektóre są zdrowe, inne toksyczne i uszkadzają zdolność ciała do regulowania zawartości własnej tkanki tłuszczowej.
  • To, ile spalasz, nie zależy tylko od tego, jak dużo się ruszasz — jeżeli po prostu zaczniesz mniej jeść, ciało zareaguje, spalając mniej, a także zmieni twoją chemię mózgu, żebyś mniej się ruszał.
  • Odkładanie i spalanie tłuszczu to naturalne procesy — ciało ma dla nich oddzielne „programy”, które są wygodne i łatwe, jeżeli jesteś zdrowy.
  • Twoje ciało nie jest pasywnym pudełkiem, do którego coś się wrzuca lub wyjmuje. Aby zyskać tłuszcz, ciało musi aktywnie go wytworzyć i zmagazynować. Aby się go pozbyć, ciało musi aktywnie go „rozpakować” z magazynu. Oba te tryby można wywołać.
  • Nie da się skutecznie i trwale schudnąć, jedząc mniej. Można to zrobić tylko nie jedząc wcale.
  • Twoje ciało nie ewoluowało w stałym niedoborze. Ewoluowało w warunkach cyklicznej obfitości i niedoboru. Jest zaprojektowane, by magazynować umiarkowaną ilość tłuszczu, żyć z jego zapasów, a potem znów go magazynować.

Jeśli chudnięcie jest częścią naturalnego procesu ciała, to nie powinno boleć. Układ nerwowy używa bólu, by ostrzegać przed szkodliwymi rzeczami — nie po to, żeby cię torturować bez powodu.

Ale jak to wszystko działa?

Są dwa aspekty. Po pierwsze: jak działa zdrowy metabolizm. Po drugie: jak ten system może zostać sabotowany, prowadząc do otyłości i chorób.

Jak działa zdrowy metabolizm?

Dwa główne hormony sygnalizacyjne, których organizm używa do regulacji bilansu energetycznego to insulina i glukagon. Używa ich, by kontrolować przepływ substancji magazynujących energię — np. glukozy („cukru we krwi”) i tłuszczów.

Insulina stymuluje komórki do wchłaniania glukozy z krwi. Komórki magazynują ją jako glikogen (polimer glukozy) lub przekształcają ją w tłuszcz (co potrafią robić całkiem łatwo).

Glukagon odwraca ten proces: stymuluje komórki do „rozpakowania” zapasów i uwolnienia ich do krwiobiegu.

Te dwa hormony działają w równowadze. Gdy jesz i trawisz pokarm, który trafia do krwi, insulina wzrasta, glukagon spada — komórki magazynują to, co zjadłeś. Gdy poziom glukozy we krwi spada i nie jesz, insulina spada, glukagon rośnie — komórki uwalniają tłuszcz i cukier, które inne komórki spalają jako paliwo.

Dlaczego tłuszcz musi wracać do krwi? Dlaczego komórki nie mogą spalić go tam, gdzie leży? Ponieważ masz różne typy komórek. Komórki mięśniowe nie przechowują tłuszczu — robią to komórki tłuszczowe (adipocyty). Te różne typy komórek mają różną wrażliwość na hormony. Komórki tłuszczowe muszą być wrażliwe zarówno na insulinę, jak i glukagon (by magazynować i uwalniać energię). Komórki mięśniowe nie muszą być bardzo wrażliwe na glukagon, ale muszą być bardzo wrażliwe na insulinę — by wchłaniać cukier właśnie wtedy, gdy inne komórki go uwalniają.

Tak działa zdrowy metabolizm: jesz → magazynujesz tłuszcz → nie jesz → spalasz tłuszcz.
Tak ma być. Przechodzenie przez cykle umiarkowanego tycia i chudnięcia to normalny stan zdrowia.

A teraz: co NIE jest zdrowe.
Kluczowe jest zrozumienie, iż mamy dwa procesy: komórki albo tyją (insulina), albo chudną (glukagon). Tylko jeden z tych procesów może zachodzić naraz. Albo magazynujesz energię, albo ją uwalniasz — nigdy oba jednocześnie. To byłoby sprzeczne.

To znaczy, iż jeśli poziom insuliny jest wysokinie możesz spalać tłuszczu. Kropka. Bo nie możesz go wyjąć z magazynu. Nieważne, ile go masz — jest zablokowany. Więc jeżeli poziom cukru we krwi jest niski, ale insulina przez cały czas wysoka, to zjesz więcej i będziesz się mniej ruszać. Twój podstawowy metabolizm spadnie — a to właśnie on, a nie ćwiczenia, odpowiada za spalanie większości „kalorii”.

Dlaczego insulina może być wysoka, mimo iż cukru jest mało? Bo coś zjadłeś. Zwłaszcza coś z dużą ilością cukru lub przetworzonej skrobi, bez tłuszczu czy białka (które uruchamiają inne mechanizmy sygnalizujące „dość już”).

Brzmi znajomo? To właśnie jedzenie zapakowane w plastik. Przetworzona żywność. Soki owocowe. Napoje gazowane. Gotowe dania do mikrofalówki. Jedzenie wygodne. Zachodnia dieta od około 1970 roku.
I nie jemy jej w trzech dużych posiłkach, tylko przez cały dzień, w kęsach i przekąskach — więc poziom insuliny pozostaje stale podniesiony.

I wtedy nie ma znaczenia, ile tłuszczu masz zmagazynowane — bo nie możesz go spalić.
Ograniczanie kalorii sprawi tylko, iż będziesz głodny i ospały — bo twoje ciało jest tłuste, ale twoja krew głoduje.

„Jedz mniej, ruszaj się więcej” = „Stale niedojadaj, obniż swój metabolizm, bądź ciągle głodny i przez cały czas tyj”.

Ten gruby facet nie jest gruby, bo ma gorszy charakter niż ty. Gdybyś miał jego poziom insuliny i cukru we krwi, ty też zjadłbyś pół sernika. To nie kwestia siły woli. On jest gruby, bo dano mu złe wskazówki co do tego, co jeść i kiedy.

To absolutnie nie jest jego wina, i nie obchodzi mnie, czy to uraża twoje macho-poczucie własnej wartości, bo to jest prawda. Pokonaj swoje ego i weź czerwoną pigułkę.

Jak więc ludzie stali się otyli?

  • Jedli zbyt często — dokładnie tak, jak mówiła im ich kultura i ich lekarz. Bo śniadanie, jak się okazuje, nie jest najważniejszym posiłkiem dnia.
  • Jedli to, co dał im przemysł spożywczy… syrop glukozowo-fruktozowy, zmodyfikowaną skrobię z tapioki, maltodekstrynę i mnóstwo chleba. Bo lekarz powiedział im, iż „kaloria jak kaloria to kaloria”.
  • Kiedy przytyli, zrobili to, co powiedział im lekarz. Licz kalorie. Ogranicz kalorie. Jedz sześć małych posiłków dziennie. Uprawiaj długie, niskointensywne cardio.
  • To przepis na stałe zmęczenie i wilczy głód. Więc porzucili dietę i ćwiczenia — a reszta z nas obwiniła ich, zamiast programu diety i ćwiczeń.
  • A kiedy przytyli tak bardzo, iż rozwinęła się u nich cukrzyca typu 2, co dał im lekarz? Insulinę. Tak, ten hormon, który powoduje, iż tyjesz.

Grubi ludzie nie są grubi, bo są słabi. Są grubi, bo postępowali zgodnie z poradami, które nie mogłyby być gorsze, choćby gdyby miały ich zabić.

Brzmi znajomo? Może przypomina ci to, jak społeczeństwo wokół ciebie mówiło ci, jak masz postępować, żeby przyciągnąć do siebie kobiety… nie tylko błędnie, ale wręcz odwrotnie do prawdy.

„Więc co mają robić ludzie z nadwagą?”

Nie jedz mniej. Nie jedz wcale.
To się nazywa post przerywany (intermittent fasting). Tak zostaliśmy zaprogramowani w toku ewolucji.

„Ale jeżeli będę pościć, to mój metabolizm nie zwolni?”

Nie. Gdy insulina spada, a glukagon rośnie, wszystkie komórki tłuszczowe zaczynają „rozpakowywać” tłuszcz i wypuszczają go do krwi. jeżeli twoja krew jest pełna trójglicerydów (czyli energii), dlaczego twój podstawowy metabolizm miałby zwolnić?

„Ale czy nie będę głodny, jeżeli nie będę co dwie godziny pchać w siebie jakich kanapek, albo bułek?”

Na początku tak.
I to może cię skusić, żeby się poddać, jeżeli myślisz, iż będzie tylko gorzej.

Ale nie będzie. Insulina spada, tłuszcz się uwalnia, a twoja krew znów jest pełna kalorii. Więc w pewnym sensie — zjadłeś. Zjadłeś coś, co już wcześniej miałeś w swoim ciele.
A jeżeli twoja krew dostała właśnie jedzenie, to dlaczego miałbyś być głodny?

Spróbuj.

„Ale czy nie stracę mięśni, jeżeli nie będę co dwie godziny pchać w siebie bajgli?”

Czy palisz meble, zanim skończy ci się drewno opałowe? Nie?
No to dlaczego twoje ciało miałoby to robić?

Jeśli masz dużo mięśni, jedz od czasu do czasu trochę białka — ciało nie ma dużej umiejętności przechowywania białka (choć część potrafi odzyskiwać).

Tak, możesz osłabnąć, bo mięśnie nie będą już napompowane węglowodanami.
Ale gdy znów zaczniesz jeść, bardzo gwałtownie odzyskasz siłę — bo struktura mięśnia cały czas tam była.

„Ale ja jadłem standardową amerykańską dietę promowaną po latach 70. i nie jestem gruby, bo jadłem mało i zapierdalałem na siłce. Więc się mylisz!”

Może jesteś w jeszcze gorszym położeniu.
Fruktoza może być przetworzona tylko przez wątrobę i zamienia się prosto w tłuszcz.
Gdzie? W wątrobie.
A co powoduje tłuszcz w wątrobie?
Niealkoholowe stłuszczenie wątroby, zapalenie wątroby, cukrzycę typu 2, zespół metaboliczny, choroby serca, nerek — czyli piekło zdrowotne.

A twoja wątroba waży jakieś 2–4 kg. Zgadnij, ile tłuszczu potrzeba, żeby zrobiła się „stłuszczona”?
Niewiele więcej niż 1–1,5 kg.
Nie widać tego, bo spalasz tłuszcz podskórny (który jest zdrowy, choć nie zawsze estetyczny), ale zostaje ten trzewny, który cię zabija.

Po dekadach. Nagle.

To, iż ludzie otyli są chorzy, nie oznacza, iż szczupli są zdrowi.
Możesz mieć te same choroby i o tym nie wiedzieć.

Jedna z największych grup ryzyka cukrzycy typu 2?
Byli sportowcy uniwersyteccy, którzy dobiegają trzydziestki lub czterdziestki.

Jeśli jadłeś „na okrągło”, albo kochasz słodkości — zrób sobie badania krwi, teraz, choćby jeżeli masz sześciopak.
Sprawdź glukozę i insulinę na czczo.

A jeżeli jesteś kulturystą, który brał insulinę i hGH (hormon wzrostu), jadłeś bez przerwy i masz tzw. „bubble gut” (wystający brzuch z sześciopakiem na wierzchu) — to zgadnij, gdzie masz ten tłuszcz?
Pod mięśniami. Trzewny. Wokół wątroby. W samej wątrobie.

Zastanawiałeś się, czemu kulturyści na sterydach tak często umierają na serce?
No właśnie — zgadnij, co jeszcze robili.

„Chcesz powiedzieć, iż wszystko, co nasza kultura wymyśliła w latach 60. i 70. o jedzeniu, jest tak samo błędne, jak to, co wtedy wymyśliła o seksie i miłości?”

Tak. I wiele innych rzeczy też.

„Co się, do cholery, stało w latach 60. i 70.?”

Boomerzy.

„Czyli chcesz powiedzieć, iż to, czy ktoś odnosi sukcesy w życiu, nie zależy od jego charakteru, tylko od tego, czy działał zgodnie z dobrymi czy błędnymi informacjami?”

Dokładnie to chcę powiedzieć.
Prawie jakbym sam pisał te pytania.

Zdrowe życie nie powinno wiązać się z cierpieniem i męką.
Jeśli ciężko pracujesz, a nie widzisz efektów — prawdopodobnie działasz według kiepskich rad.
Kiepskich rad zdrowotnych, kiepskiej strategii randkowej, kiepskich porad finansowych — czegokolwiek.

Czerwona pigułka to nie walka. To wgląd.

Źródło: This Article Will Infuriate You

Zobacz na: Tkanki tłuszczowej nie „spalamy”, tylko wydychamy
Przełom w dziedzinie tkanki tłuszczowej – dr Ellington Darden
Aminokwasy potrzebne do budowy mięśni – konopie, chlorella, kakao i mięso wołowe
Zasada wielkości Hennemana – zastosowanie w rozbudowie masy mięśniowej
Drew Baye: Na czym polega trening o wysokiej intensywności (HIT)?
Priorytet oksydacyjny, częstość posiłków i gospodarka energią uzyskiwaną z pożywienia i wydatkowaną na skutek wysiłku fizycznego: następstwa dla długości życia, otyłości i chorób kardiometabolicznych

„Wolność nie jest więc przeciwieństwem determinizmu. Wolność to zdolność jednostki do uświadomienia sobie, iż to ona jest zdeterminowana, do zatrzymania się między bodźcem a reakcją, a tym samym do opowiedzenia się, choćby w niewielkim stopniu, za jedną konkretną reakcją spośród kilku możliwych – Rollo May

Idź do oryginalnego materiału