Kremy japońskich marek, takich jak Shiseido czy Sensai, mają kosmiczne ceny, często przekraczające choćby 1500 zł za niewielki słoiczek. Alternatywą są kosmetyki od Tatcha – Transformative Japanese Skinkare. Chociaż firma ma swoje korzenie w USA — założyła ją Victoria Tsai, która urodziła się w Ameryce — to jej produkty zyskały miano japońskich ze względu na skład. Victoria, będąc w Japonii (Kyoto), zgłębiła tajniki i poznała największe sekrety pielęgnacji gejsz, które opisała w swojej książce „Rytuał gejszy. Japoński sekret promiennej cery”, a także zamknęła w linii kosmetycznej. Jednym z bestsellerowych kremów Tatcha jest The Water Cream, któremu przyglądamy się dzisiaj bliżej.
Wodny krem nawilżający: The Water Cream od Tatcha
View Burdaffi on the source websiteTatcha The Water Cream to lekki, niekomedogenny, wodny krem nawilżający, idealny dla cery mieszanej i tłustej. Już po pierwszym użyciu poprawia nawilżenie i wygładza skórę, a po tygodniu widocznie zmniejsza pory i kontroluje wydzielanie sebum. Regularnie stosowany łagodzi zaczerwienienia, wzmacnia barierę ochronną i sprawia, iż cera wygląda świeżo, gładko i zdrowo. Dobrze współpracuje z makijażem i jest strzałem w dziesiątkę dla osób, które mają problem z rolowaniem lub warzeniem się kremu w połączeniu z podkładem, a także z zapychaniem porów, zaskórnikami i punktowymi niedoskonałościami. Na międzynarodowej platformie sprzedażowej Amazon zdobył ocenę 4,6/5 gwiazdek (aż 3554 głosów), a na stronie drogerii Sephora: 4/5 (4370 głosów). Jest uwielbiany przez osoby oczekujące solidnego nawilżenia i lekkiej formuły. Dla silnych efektów liftingujących warto przed jego nałożeniem, zastosować swoje ulubione serum o tym działaniu.
Składniki rodem z japońskiej pielęgnacji
Pierwszoplanowym bohaterem kremu jest roślinna alternatywa kwasów BHA. Jest to kompleks cennych substancji otrzymywanych z podwójnie fermentowanego ryżu Akita, zielonej herbaty Uji oraz alg z Okinawy. Te składniki w pełni uzasadniają miano „japońskiego kremu”, a jak działają? Delikatnie złuszczają martwe komórki naskórka, odblokowują pory i wygładzają naskórek. W formule nie zabrakło uwielbianego przez Polki, Amerykanki i Japonki kwasu hialuronowego, który wiąże wodę w naskórku i sprawia, iż cera wygląda młodziej, spłycają się tzw. suche zmarszczki, a skóra odzyskuje sprężystość. Krem zawiera również ekstrakt z zielonej herbaty, podpatrzony w medycynie chińskiej ekstrakt z tzw. kwiatu lamparta, nieco lepiej znane w Polsce ekstrakty z houttuynii, róży azjatyckiej i perełkowca. Ich działanie łagodzi podrażnienia, działa antyoksydacyjnie i reguluje wydzielanie sebum. Dodatkowo witamina E i złoto wspierają ochronę przed stresem oksydacyjnym.
Kosmetyczne inspiracje japońskimi rytuałami – różne marki
Inspirację z japońskich rytuałów czerpią także polskie marki. Do tych wysoko ocenianych, a jednocześnie przystępnych cenowo, należą np.: Orientana, Yasumi, Oio Lab i Apis. Poniżej znajdziesz kilka kosmetyków z japońską duszą.
View Burdaffi on the source website