[Teoria] Zawsze ukrywaj swój wysiłek – Archwinger
19 styczeń 2015
Raz na ruski rok jakaś dziewczyna zagaduje mnie na siłowni. Nie noszę obrączki, kiedy tam jestem — zniszczyłbym ją po pierwszym chwycie za sztangę, a chwytam ich sporo. Ale nie wyglądam zbyt zachęcająco podczas treningu, cały czas się przemieszczam i wyraźnie jestem zajęty, więc rzadko ktoś, kogo nie znam dobrze, próbuje w ogóle ze mną rozmawiać. Zresztą większość dziewczyn i tak trzyma się na siłowni z boku. Może jeżeli jakaś uzna, iż jesteś przystojny, to spróbuje złapać kontakt wzrokowy między seriami, ale raczej nie podejdzie i nie zacznie z tobą flirtować. To by groziło odrzuceniem, a kobiety [co do zasady] nie podejmują takiego ryzyka. Podejmowanie ryzyka to nasza rola.
Ale od czasu do czasu jakaś dziewczyna spróbuje nawiązać luźną rozmowę, starając się jednocześnie wyglądać niezachęcająco, jakby tylko pogadywała od niechcenia na wypadek, gdyby mi nie zależało na flircie. Bo zagadywanie obcego faceta na siłowni bez wyraźnego powodu, nie pytając o sprzęt ani o trening, to na pewno nie jest „zarzucanie wędki”, prawda?
Więc zacząłem się temu przyglądać przez ostatnie kilka miesięcy. Obserwowałem, co robię, kiedy i gdzie, i jak przebiegają te rozmowy. Nie szukam romansu z jakąś przypadkową laską z siłowni. Gdybym miał zdradzić żonę, to na pewno nie z kimś z mojego klubu. Bywam tam sześć razy w tygodniu, i jeżeli jesteś gościem, o którym mówi się, iż podbija do każdej kobiety, w końcu stracisz członkostwo. A ja mam rzeczy do zrobienia i ograniczony czas na trening. Nie mam minut do stracenia na rozmowy o restauracjach albo futbolu z obcymi ludźmi.
Od czasu do czasu pójdę na jakieś zajęcia grupowe, raz czy dwa w tygodniu, ile można robić przysiadów? A trochę pracy nad korpusem, kardio i treningu funkcjonalnego dobrze robi, żeby urozmaicić rutynę. Ale choćby jeżeli takie zajęcia są dostosowane do przeciętnego poziomu, ja i tak staram się dać z siebie wszystko. Biegam na maksa, dźwigam ciężary, cisnę ile wlezie. Można by pomyśleć, iż bycie najsilniejszym gościem na sali przyciąga więcej kobiet po zajęciach niż normalny trening, prawda? Otóż nie.
Tak naprawdę odkryłem to przypadkiem, gdy na jednych zajęciach pojawiło się kilku naprawdę napakowanych gości. Okazuje się, iż wiele kobiet zagaduje drugiego lub trzeciego najsilniejszego faceta na sali, ale trochę drwi z tego najsilniejszego. Bo jeśli sprintujesz szybciej od wszystkich i zawsze kończysz pierwszy, jeżeli podnosisz cięższą sztangę niż ktokolwiek inny i robisz więcej powtórzeń w lepszej formie niż reszta, to wyglądasz, jakbyś się bardzo starał. Nawet jeżeli tak nie jest i ten trening nie jest dla ciebie wcale trudny i tak wyglądasz, jakbyś się starał. A staranie się jest nieatrakcyjne.
Po pierwsze, jeśli jesteś najsilniejszym facetem na sali i widać, iż się wysilasz, wygląda to, jakbyś się popisywał. Jakby obchodziło cię, co inni o tobie myślą. Bo gdyby kobieta robiła to, co ty, to właśnie byłaby jej motywacja. A kobieta nie jest w stanie sobie wyobrazić, iż możesz być inny niż ona, bo kobiety całkowicie nie mają empatii ani zdolności postawienia się w cudzej sytuacji. Więc jeśli jesteś najmocniejszy i dajesz z siebie wszystko, kobiety myślą, iż chcesz zwrócić na siebie uwagę. A to zachowanie przegrywa.
Po drugie, jeżeli jesteś najmocniejszym na sali i się spinasz, to wyglądasz na słabszego. Jakbyś dawał z siebie wszystko, ciężko oddychał, dochodził do granic wyczerpania, zamiast wykonywać to wszystko gładko, jakby to było nic. Facet, który jest silny bez wysiłku, jest atrakcyjny. Facet, który musi się napocić, żeby być silnym, to desperat.
Nie podbijaj do kobiet na siłowni, masz tam rzeczy do zrobienia, które naprawdę są warte twojego czasu. Ale to odnosi się do całego życia. To nie jest żadne odkrycie, ten temat już tu był wałkowany:
Częścią bycia atrakcyjnym jest zawsze wyglądać, jakby wszystko przychodziło ci bez wysiłku. Za kulisami zapieprzasz ile wlezie, pracujesz jak fanatyk. Rozwalasz swoje ciało na siłowni, jesz czysto i odżywczo jakby twoje ciało było świątynią, planujesz sen jak niemowlak, wlewasz krew, pot i łzy w sukces zawodowy i tworzenie sieci, szlifujesz umiejętności społeczne miesiącami upokorzeń, ciągle czytasz, uczysz się, rozwijasz, opanowujesz coś nowego. Ale nigdy nie pozwalasz, żeby ktoś widział, jak pracujesz. Nie mówisz o tym, nie napominasz. Bo gdyby ludzie wiedzieli, jak ciężko pracujesz, zrozumieliby, iż tak naprawdę jesteś przegrywem, który stara się to ukryć.
Zamiast tego osiągasz największe rzeczy w życiu, a gdy ktoś coś ci powie, wzruszasz ramionami i udajesz, iż to nic. Że robisz to na co dzień.
Bo tylko przegrywy pracują. Zwycięstwo przychodzi zwycięzcom naturalnie.
Źródło: Always hide your effort
Zobacz na: Autentyczność – Rewizja | Rian Stone
Nie chcesz być naturalny w stosunku do kobiet
Wyrocznia: „Stary, czy ty w ogóle podnosisz ciężary?”
Najważniejsza rzecz
Huśtawki i Piaskownice – zasady w Kobiecej Matrycy Społecznej – Ian Ironwood
Najpierw skup się na sobie. A po drugie. I po trzecie. I…bla bla… Martw się o kobietę na siódmym miejscu.
Prawo 30: Spraw, by Twoje osiągnięcia wydawały się bezwysiłkowe – Robert Greene
Twoje działania muszą wydawać się naturalne i wykonywane z łatwością. Cały trud i ćwiczenia, które się za nimi kryją, a także wszystkie sprytne sztuczki, muszą pozostać ukryte. Gdy działasz, rób to tak, jakby nie kosztowało Cię to żadnego wysiłku, jakbyś mógł zrobić znacznie więcej. Unikaj pokusy ujawniania, jak ciężko pracujesz, to jedynie rodzi pytania. Nie ucz nikogo swoich trików, bo zostaną użyte przeciwko Tobie.
Często będziesz musiał używać sztuczek i sprytu, by osiągnąć pożądany efekt, ale Twoi odbiorcy nigdy nie mogą podejrzewać, ile pracy i myślenia za tym stoi. Natura nie zdradza swoich sekretów, a to, co ją naśladuje, sprawiając wrażenie bezwysiłkowości, zbliża się do jej potęgi.
Tajemna praktyka czyni mistrza
1.Musisz prowadzić nieustanne badania i ćwiczyć, zanim pokażesz się publicznie, na scenie lub gdziekolwiek indziej.
2.Nigdy nie pokazuj potu i trudu stojącego za Twoją opanowaną postawą. Niektórzy sądzą, iż taka szczerość pokaże ich pracowitość i uczciwość, ale w rzeczywistości sprawia, iż wydają się słabsi, jakby nie byli gotowi do tej roli.
3.Zachowując swoje wysiłki i triki dla siebie, zyskujesz grację i lekkość boga.
Jak tam Twoja naturalność?
Umiejętność sprawiania, by trudne wydawało się łatwe.
— Dotyczy to każdej formy władzy, bo władza opiera się w dużej mierze na pozorach i iluzjach, które tworzysz.
— Twoje publiczne działania są jak dzieła sztuki: muszą być atrakcyjne wizualnie, wzbudzać oczekiwanie, a choćby bawić.
— Gdy ujawnisz mechanikę swojej kreacji, stajesz się po prostu jednym z wielu śmiertelników.
— To, co zrozumiałe, nie budzi podziwu, mówimy sobie, iż też byśmy to zrobili, gdybyśmy mieli czas i pieniądze.
— Unikaj pokusy pokazywania, jaki jesteś sprytny, o wiele sprytniej jest ukryć mechanizmy swojej bystrości.
— Nie dawaj ludziom pomysłów, które mogą wykorzystać przeciwko Tobie, tylko dlatego, iż nie widzisz zalet milczenia.
— Oprzyj się pokusie zaspokajania próżności tym, iż ktoś pochwali Twój trud i inteligencję.
— Nie domagaj się współczucia z powodu godzin, które zajęło ci osiągnięcie szczytu artystycznego.
— Naucz się kontrolować skłonność do gadulstwa, bo efekt bywa odwrotny do zamierzonego.
Dwa przypomnienia
1.Im więcej tajemnicy otacza Twoje działania, tym bardziej imponująca wydaje się Twoja siła. Wyglądasz na jedynego, który potrafi zrobić to, co robisz, a wrażenie posiadania unikalnego daru to ogromna siła.
2.Ponieważ osiągasz swoje sukcesy z gracją i łatwością, ludzie wierzą, iż mógłbyś zrobić jeszcze więcej, gdybyś tylko się postarał. To wywołuje nie tylko podziw, ale i nutę strachu. Twoje moce są niewykorzystane, nikt nie potrafi ocenić ich granic.
Słowo dla rozsądnych
Zdarzają się sytuacje, gdy ujawnienie części mechaniki swoich działań może okazać się korzystne. Wszystko zależy od gustu Twojej publiczności i od czasów, w jakich działasz. Dopóki częściowe ujawnienie sztuczek i technik jest zaplanowane, a nie wynika z niekontrolowanej potrzeby przechwałek, stanowi najwyższy poziom sprytu. Daje publiczności iluzję, iż jest zaangażowana i przewyższa Cię, choć w rzeczywistości większość tego, co robisz, przez cały czas pozostaje przed nią ukryta.
Źródło: Law 30: Make Your Accomplishments Seem Effortless