Nadmorskie kurorty z Sopotem na czele przyciągają coraz więcej gości z południa i zachodu Europy. Dla wielu nie są już egzotyczną ciekawostką, tylko wakacyjnym wyborem numer jeden. W czasach, gdy południowe destynacje pękają w szwach, a temperatury biją kolejne rekordy, nad Bałtykiem znajdują coś, czego nie da się zapakować w all inclusive. Przestrzeń, lekkość klimatu i atmosferę uzdrowiska, w którym naprawdę można złapać oddech.
REKLAMA
Zobacz wideo Słupsk. Jedno z ciekawszych miast Pomorza. Co zobaczyć?
Gdzie jest najładniej nad polskim morzem? Nasi południowi sąsiedzi uwielbiają Sopot
Słowaccy dziennikarze magazynu "Teleplus" postanowili sprawdzić, co sprawia, iż ich rodacy tak chętnie wybierają Sopot zamiast Adriatyku. Po kilku dniach nad Bałtykiem wrócili z entuzjastycznym reportażem, w którym nazwali miasto "polskim Monte Carlo". Nie chodziło im jednak o błysk fleszy, ale o elegancką architekturę, spokojny rytm i klimat nadmorskiego uzdrowiska z duszą.
Reporterów zachwyciło niemal wszystko. Docenili neogotycki kościół św. Jerzego, 4,5-kilometrową plażę czy Grand Hotel, w którym niegdyś odpoczywały gwiazdy kina.
Ucztą dla oczu są piękne, luksusowe wille rozsiane po całym mieście
- piszą autorzy materiału, cytowani przez Radio Zet. Radzą też wypożyczyć rower i bez pośpiechu objechać całe miasto, by jeszcze lepiej poczuć jego klimat. W ich oczach Sopot dorównuje znanym słowackim uzdrowiskom jak Pieštany, z tą różnicą, iż tu można zanurzyć się w morzu, które latem osiąga przyjemne 19 stopni. Zwracają uwagę również na prosty dojazd. Z Bratysławy do Gdańska można dolecieć, dojechać autobusem albo pociągiem. Dalej wystarczy wsiąść w SKM-kę, by po kilku minutach znaleźć się na Monciaku.
W materiale nie zabrakło też nawiązań do historii Sopotu. Autorzy przypominają, iż początki miasta sięgają dawnej osady rybackiej, którą wypromował francuski lekarz wojskowy Jean-Georges Haffner - entuzjasta kąpieli morskich. To dzięki niemu już w XIX wieku zaczęli tu przyjeżdżać pierwsi turyści. Dziś w Sopocie przez cały czas można znaleźć fontanny z solanką, a rozbudowana oferta wellness i spa przyciąga gości także po sezonie.
Dlaczego Niemcy przyjeżdżają do Polski nad morze? Kusi ich nie tylko cena
Nie tylko południowi sąsiedzi odkrywają Bałtyk na nowo. Coraz częściej zaglądają tu również Niemcy, szukając spokojniejszej i bliższej alternatywy dla własnych zatłoczonych plaż. Wakacje 2024 tylko to potwierdziły. Z danych GUS wynika, iż w samym środku sezonu, w lipcu i sierpniu, niemieccy turyści wykupili ponad 184 tysiące noclegów na polskim wybrzeżu. To prawie 17 tysięcy więcej niż rok wcześniej, a mowa tylko o dwóch miesiącach. Łącznie nadmorskie miejscowości przyjęły wtedy 2 miliony gości, z czego 400 tysięcy stanowili turyści z zagranicy. Najwięcej właśnie z Niemiec.
Co przyciąga niemieckich turystów? Poza łagodnym klimatem także cena, która jest przez cały czas korzystniejsza niż w zachodnich kurortach oraz dobrze rozwinięta baza noclegowa i gastronomiczna. Nie bez znaczenia jest także bliskość, szczególnie Pomorza Zachodniego, do którego z niektórych niemieckich miast można dojechać w kilka godzin. Dla wielu to powrót do wakacji w stylu slow: z rybą z patelni, wieczornym spacerem po molo i bez rozpisanego planu dnia. I właśnie z tego powodu Bałtyk trafia na ich listę pierwszego wyboru. Co najbardziej cenisz nad polskim morzem? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.