WYGLĄDA JAK TWOJA ZAGINIONA MATKA POWIEDZIAŁA NARZECZONA MILIONERA, A ON ZAMARŁ
Kazimierz, ta kobieta wygląda dokładnie jak twoja zaginiona matka krzyknęła Zofia, wskazując na kobietę siedzącą na chodniku. Milioner zastygł w bezruchu. To, co odkryli później, zmieniło ich życie na zawsze. Czas jakby się zatrzymał, gdy Kazimierz Kowalski usłyszał te słowa wypowiedziane przez Zofię. Przez 35 lat żył z pustką, jakiej nie sposób opisać brakiem matki, która zniknęła bez śladu. Helena Kowalska zniknęła pewnego kwietniowego poranka, gdy miał zaledwie osiem lat, pozostawiając po sobie tylko niewyjaśnione pytania i złamane serce chłopca, które nigdy do końca się nie zagoiło.
Co powiedziałaś? wyszeptał Kazimierz, ledwo słyszalnym głosem, powoli odwracając wzrok w kierunku, w którym Zofia wskazywała. Na chodniku przed katedrą siedziała kobieta około sześćdziesięcioletnia. Jej ubranie było zniszczone, ale czyste, siwe włosy spięte w prosty warkocz opadający na prawe ramię. To, co sprawiło, iż serce Kazimierza zamarło, to nie jej ogólny wygląd, ale rysy twarzy. Te same zielone oczy, które odziedziczył po matce, ten sam delikatny kształt szczęki, choćby sposób, w jaki trzymała dłonie na kolanach.
Kazimierzu szepnęła Zofia, mocno ściskając jego ramię. Widzisz to samo, co ja? Najbardziej wpływowy biznesmen w mieście w ciągu kilku sekund stał się zagubionym dzieckiem. Jego nogi się uginały, musiał oprzeć się o ścianę pobliskiego budynku, by nie upaść. Dwadzieścia siedem lat bezskutecznych poszukiwań, wynajmowania detektywów, ślepy