Tutaj na własne oczy możesz zobaczyć "Cud Mojżesza". Morze rozstępuje się dwa razy w roku

gazeta.pl 10 godzin temu
Z czego słynie Korea Południowa? W okolicy Jindo dwa razy w roku morze cofa się, odsłaniając niemal trzykilometrową ścieżkę prowadzącą do sąsiedniej wyspy Modo. To wyjątkowy popis natury, który przyciąga tłumy podróżników z całego świata. Wisienką na torcie jest okoliczny festiwal.
Na południowym krańcu Korei Południowej, w prowincji Jeolla, znajduje się wyspa Jindo słynąca z bogatego folkloru, tradycyjnych wiosek i wyjątkowej rasy psów nazwanych na jej cześć. To miejsce, gdzie natura wciąż odgrywa główną rolę, a codzienność mieszkańców przeplata się z legendami i dawnymi obrzędami. Malownicze wybrzeża, festiwale pełne muzyki i tańca oraz atmosfera dawnej Korei przyciągają tu wielu podróżników. Wyspa kryje jednak coś, co czyni ją naprawdę wyjątkową. Naukowcy mówią o rzadkim zjawisku pływowym, a turyści o "Cudzie Mojżesza", który warto zobaczyć choć raz w życiu.


REKLAMA


Zobacz wideo Jedno z najbogatszych i zarazem najdroższych miast na świecie. Jak wygląda Singapur?


"Cud Mojżesza" przyciąga turystów. O co chodzi z tym morzem?
Na Jindo przyroda potrafi zrobić prawdziwe show. Dwa razy w roku, wiosną i latem, Morze Żółte na wysokości cieśniny Myeongnyang cofa się tak, iż odsłania wąski, ale solidny pas lądu. Ma on około 2,8-2,9 kilometra długości i 30-60 metrów szerokości, tworząc naturalny most między Jindo a Modo. To niezwykłe widowisko trwa zaledwie godzinę, czasem odrobinę dłużej i jest wynikiem idealnego układu sił grawitacyjnych Ziemi, Słońca oraz Księżyca. Wtedy ekstremalny odpływ sprawia, iż dno wychodzi na powierzchnię niczym w biblijnej scenie, w której morze rozstępuje się przed oczami wędrowców.


Choć dziś naukowcy potrafią wytłumaczyć to zjawisko, wciąż towarzyszy mu aura dawnych opowieści. Najbardziej znana legenda mówi o kobiecie imieniem Bbyong, która modliła się do boga morza o możliwość ucieczki przed tygrysami i spotkanie z rodziną na wyspie Modo. Jej błagania zostały wysłuchane, a woda cofnęła się, tworząc przejście. Ta historia do dziś jest ważnym elementem tożsamości mieszkańców Jindo.
Trzeba pamiętać, iż gdy przypływ zaczyna wracać, morze bardzo gwałtownie zalewa odsłoniętą drogę. Dlatego nad bezpieczeństwem czuwają straż przybrzeżna i wolontariusze, pilnując, by nikt nie został zaskoczony przez fale. Turyści, którzy przyjdą na czas, mogą spokojnie udać się na Modo i nacieszyć się tą niezwykłą chwilą, zanim woda ponownie przykryje złotą ścieżkę. Spóźnialscy muszą się jednak liczyć z tym, iż przejście stanie się niemożliwe, a powracające morze w kilka minut może im odciąć drogę powrotu.


Rozstąpienie się morza to nie tylko widowisko natury. Oparta jest na tym kultura wyspy
Raz w roku Jindo rozbrzmiewa muzyką i śmiechem, gdy startuje Jindo Miracle Sea Road Festival - wydarzenie, które łączy naturę, legendy i tradycję. Tysiące ludzi rusza wtedy boso w stronę wyspy Modo, trzymając kolorowe flagi i wiosła, a na brzegu realizowane są koncerty, pokazy tańców i rytuały szamańskie, w tym słynny taniec oczyszczający "Ssitgimgut". Sceny wypełniają dźwięki pieśni "Jindo Arirang", a kobiety w barwnych hanbokach przybliżają odwiedzającym dawne zwyczaje regionu. Nie brakuje też stoisk z lokalnymi przysmakami: królują świeże abalone, kraby błękitne i aromatyczny trunek hongju. Festiwal trwa kilka dni, a jego termin co roku zależy od kalendarza pływów.


Wyspa oferuje jednak znacznie więcej niż samo widowisko. Można tu zajrzeć do Muzeum Tradycyjnej Sztuki Namdo, zobaczyć pomnik admirała Yi Sun-sina albo wybrać się na malowniczą przejażdżkę nadmorską drogą Sebang. Jindo słynie także z niezwykle lojalnej rasy psów, które podczas festiwalu prezentują swoje umiejętności. A jeżeli ktoś planuje dłuższy pobyt, warto odwiedzić pobliskie Mokpo, miasto pełne muzeów morskich i punktów widokowych, skąd rozpościera się panorama archipelagu Dadohae. Czy chciałbyś/abyś przejść po legendarnej drodze morskiej na wyspie Jindo? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału