Uganda i Malawi – brzmi jak raj, ale…
„Równikowa Uganda i północne Malawi to regiony, w których łatwo jest przeżyć. Wielkie mangowce, bananowce, maniok, juka, słodkie ziemniaki – rosną bujnie, plony zbiera się choćby kilka razy w roku. Do tego awokado, papaja, pomidory… Brzmi jak bajka dla Europejczyka, prawda?” – relacjonuje Agata Wiśniewska, wolontariuszka Fundacji Dzieci Afryki podczas Misjonery 2025.
Ale co wtedy, gdy masz tylko podstawowe jedzenie, a nie masz pracy, bo bezrobocie sięga choćby 80%?
Nie możesz zapłacić za szkołę dla dzieci, za lekarza czy leki, za prąd i inne podstawowe usługi. Zaczyna się bieda. Jedynym ratunkiem bywa wymiana żywności z sąsiadami lub praca dorywcza w szarej strefie.
To bieda, która nie zawsze oznacza głód, ale zawsze oznacza brak szans.
Dlatego w krajach, gdzie dzieci nie cierpią z powodu braku jedzenia, Fundacja Dzieci Afryki skupia się na walce z biedą edukacyjną:
– opłaca czesne w szkołach,
– kupuje podręczniki i materiały szkolne,
– wyposaża uczniów w obowiązkowe mundurki.
Bo w Afryce – choćby w szkołach państwowych – nauka zawsze jest płatna.
Dzięki wsparciu Darczyńców dzieci mogą się uczyć, śpiewać, uśmiechać, zdobywać wiedzę i szukać drogi do lepszego życia.
Żródło materiału: Fundacja Dzieci Afryki