Jakub Schneiderman ma polskie i amerykańskie obywatelstwo, a na co dzień zajmuje się nauką języka angielskiego. Na TikToku pokazuje też, jak wygląda życie w Stanach i na czym polegają różnice między życiem w Polsce a za oceanem. W jednym z najnowszych filmów opowiedział internautom o młynku do odpadów.
REKLAMA
Zobacz wideo Lecisz do Stanów? Musisz pokazać swoje social media!
Jaka jest różnica między Polską a USA? Tiktoker pokazał jedną z dziwniejszych
To urządzenie montowane najczęściej bezpośrednio pod zlewozmywakiem, które dziś "znajdziecie w połowie domów". - W USA to standard. Jak ktoś buduje dom, to nieodłączny element ich wyposażenia. Aż 90 proc. domów w nowym budownictwie ma młynki - tłumaczy na nagraniu. W Polsce jednak są rzadkością i do tego, jak zauważa, nielegalną. Tiktoker wskazuje, iż to przez prawa unijne. Dodatkowo kanalizacja w naszym kraju mogłaby tego nie udźwignąć.
Jak to adekwatnie jest z tymi młynkami w Polsce? Prawne zawiłości już jakiś czas temu starał się wyjaśnić portal Bezprawnik.pl. Okazuje się, iż urządzenie w naszym kraju można bez żadnego problemu kupić, można je choćby zamontować. Problem w tym, iż nie można z niego korzystać, chyba iż kanalizację masz podłączoną do własnego szamba.
Czy młynek do zlewu jest legalny w Polsce? Sprawa jest skomplikowana
Młynek rozdrabnia wszystko, co przez niego przejdzie, przede wszystkim resztki jedzenia i odpady żywnościowe. Dzięki temu mogą one swobodnie przedostać się przez rury i trafić do kanalizacji. I tu właśnie leży pies pogrzebany. Obowiązujące w Polsce przepisy (konkretnie "ustawa ściekowa", czyli o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków) zabraniają odprowadzania do kanalizacji:
(...) odpadów stałych, które mogą powodować zmniejszenie przepustowości przewodów kanalizacyjnych (...), choćby o ile znajdują się one w stanie rozdrobnionym.
GIS również jasno uznaje młynki za niedopuszczalne w utylizacji odpadów żywnościowych. Ma to przede wszystkim związek z mechanizmami działania oczyszczalni ścieków. Rodzi to problemy, nierzadko kosztowne (często konieczne jest dodatkowe filtrowanie), a przede wszystkim kłopoty w funkcjonowaniu samej kanalizacji. choćby zmielone resztki w połączeniu z tłuszczami mogą doprowadzić do blokady i zatorów w rurach, a przy okazji przyciągać szczury.
Uznając, iż jest to łamanie przepisów ustawy ściekowej, sprawca wprowadzania bioodpadów do kanalizacji podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny do 10 000 zł
- zwraca uwagę Bezprawnik.pl.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.