W stronę słońca

tablicaodjazdowhome.wordpress.com 1 dzień temu

Wracam.

Najwyższy czas. Trochę smutno, trochę sentymentalnie, wiadomo, wakacje się kończą. A trochę się cieszę, bo naprawdę lubię swoje życie w Irlandii.

Mało miałam czasu dla siebie w Polsce, szczególnie ostatnie trzy tygodnie, opiekujące się rodzicami i dzieckiem trudno wykroić wolną chwilę tylko dla siebie. Kiedy nie byłam z mamą, organizowałam czas wolny dziecku, bo ma wakacje, a nie jest u siebie i nie ma żadych kolegów i koleżanek do biegania z. Poza tym bracia i siostry, bratankowie i tak dalej, jak już o tym pisałam, a na dodatek praca, bo przez ostatnie trzy tygodnie bylam już przecież w pracy😆. Oprocz rad egzaminacyjnych i paru maili nie zrobilam nic, musze się przyznać, pocieszam sie, iż do moich obowiązków należy też czytanie książek 😄 Ale i z tym było słabo.

Mimo, iż ich wszystkich kocham, a choćby lubię, brakowało mi trochę możliwości odcięcia się życia rodzinno-towarzyskiego i bycia u siebie, na swoich warunkach. Ale nie chciałam zostawiać mamy samej w łóżku za często, bo i tak spędza tam długie godziny na czekaniu, aż coś sie wydarzy – aż przyjdzie opiekunka, aż będzie obiad, aż ktoś jej włączy audiobooka, którego tato zaraz wyłączy, bo go denerwuje. Mama nie widzi, więc nic nie przeczyta, sama też nie włączy sobie niczego do słuchania, dla osoby ślepej ekran dotykowy to porażka, z odtwarzaczem na guziki też już sobie nie poradzi. Jest zupełnie zależna od czyjejś obecności obok, od tego, czy ktoś do niej podejdzie, poda jej wodę, czy zrobi kawkę i da ciasteczko. Więc chcialam z nią być.

Ale będę tęsknić za tym poczuciem swojskości. Trochę 😅

Idź do oryginalnego materiału