Po atakach Stanów Zjednoczonych na irańskie instalacje nuklearne i zapowiedzi odwetu ze strony Teheranu linie lotnicze zawieszają loty na Bliski Wschód. Wiele połączeń do kluczowych lotnisk w regionie, takich jak Dubaj czy Doha, zostało odwołanych z powodu zamkniętej przestrzeni powietrznej i zagrożeń dla bezpieczeństwa.
Finnair jako pierwszy przedłużył zawieszenie lotów do Dohy do 30 czerwca, przekazuje agencja Reutera. Singapore Airlines odwołały loty do Dubaju do jutra,
Air France-KLM, Iberia (z grupy IAG), British Airways oraz kazachska Air Astana usunęły z rozkładu rejsy do Dohy lub Dubaju zarówno wczoraj, jak i dziś. Air France dodatkowo zawiesił połączenia do Rijadu i zapowiedział wstrzymanie lotów do Bejrutu co najmniej do środy.
Według Osprey Flight Solutions przewoźnicy omijają lotniska w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Katarze, Kuwejcie i Arabii Saudyjskiej, obawiając się ataków na amerykańskie bazy w regionie.
Z powodu wcześniejszego zamknięcia przestrzeni nad Rosją i Ukrainą Bliski Wschód stał się ważnym korytarzem lotniczym między Europą a Azją. w tej chwili loty są przekierowywane przez Morze Kaspijskie lub Egipt i Arabię Saudyjską.
Konsekwencje dla ruchu lotniczego
Dłuższe trasy oznaczają wyższe koszty paliwa i pracy załóg, a dodatkowo – w związku z rosnącymi cenami ropy – przewidywany jest wzrost cen paliwa lotniczego.
Australijska firma Flight Centre Travel Group informuje, iż coraz więcej pasażerów prosi o trasy z pominięciem Bliskiego Wschodu. Częściej wybierane są przesiadki w Singapurze, Hongkongu, Chinach czy Republice Południowej Afryki.
Wzrasta również ryzyko związane z zakłóceniami i fałszowaniem sygnału GPS, co może prowadzić do błędów nawigacyjnych. Serwis Flightradar24 odnotował wzrost tego typu incydentów nad Zatoką Perską, a firma SkAI poinformowała, iż w ciągu doby 150 samolotów padło ofiarą zakłóceń.
Przed atakiem USA American Airlines zawiesiły loty do Kataru, a United i Air Canada do Dubaju. Loty te nie zostały jeszcze wznowione. Tymczasem lokalni przewoźnicy z Jordanii, Libanu i Iraku powoli wznawiają niektóre połączenia.
Izraelskie linie lotnicze uruchomiły dodatkowe loty ratunkowe. El Al podało, iż w ciągu jednej doby zgłoszono 25 tysięcy próśb o opuszczenie kraju.