
W związku z wyborami prezydenckimi w Polsce, do Sądu Najwyższego wpłynęło blisko 50 tys. protestów wyborczych. Jak informuje zespół prasowy SN, liczba ta stanowi odpowiednik 2-3 letniego wpływu wszystkich spraw do Sądu Najwyższego. Oznacza to, iż sędziowie mają przed sobą ogromne przedsięwzięcie, które wymaga nadzwyczajnego zaangażowania wszystkich pracowników Sądu Najwyższego.
Protesty wyborcze a ważność wyboru prezydenta
Po rozpoznaniu wszystkich protestów, Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzygnie o ważności wyboru prezydenta RP. Uchwała w tej sprawie ma zapaść na jawnym posiedzeniu w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, iż ostatnim dniem, do którego powinno zapaść to rozstrzygnięcie, jest 2 lipca.
Stanowisko europosła KO
Dariusz Joński, europoseł KO, powiedział w RMF, iż nieprawidłowości w wyborach są zbyt poważne. – Chcemy się dowiedzieć, ile głosów zdobył Rafał Trzaskowski – dodał. Według Jońskiego, każdy protest wyborczy trzeba rozpatrzyć, ponieważ społeczeństwo oczekuje, iż każdy głos zostanie sprawdzony.
Prokurator Generalny a protesty wyborcze
Prokurator Generalny Adam Bodnar otrzymał z Sądu Najwyższego 304 protesty wyborcze, ale zwrócił się do I prezes SN o przesłanie wszystkich zarejestrowanych protestów. SN odpowiedziało, iż przekazanie wszystkich protestów zdestabilizowałoby pracę Sądu Najwyższego.
Sprawdzanie głosów w workach wyborczych
Joński uważa, iż prokuratura może sprawdzić głosy w workach wyborczych, jeżeli będzie miała do tego podstawy. – Mogę to sobie wyobrazić, iż (prokuratura) zabezpieczy, otworzy i sprawdzi protokół z ilością głosów – powiedział.
Warto odnotować, iż wybory prezydenckie w Polsce są jednym z najważniejszych wydarzeń politycznych w kraju. Wyniki wyborów są zamknięte i znane tylko po zakończeniu liczenia głosów. W przypadku wystąpienia nieprawidłowości, Sąd Najwyższy ma obowiązek rozpatrzyć protesty wyborcze i podjąć decyzję o ważności wyboru prezydenta.
Liczba protestów wyborczych
Według danych Sądu Najwyższego, liczba protestów wyborczych jest rekordowa. W poprzednich wyborach prezydenckich w 2015 roku, do Sądu Najwyższego wpłynęło około 1,5 tys. protestów wyborczych. Oznacza to, iż w tym roku liczba protestów wyborczych jest ponad 30-krotnie wyższa.
Konsekwencje dla wyborów
Jeśli Sąd Najwyższy uzna, iż nieprawidłowości w wyborach były na tyle poważne, aby wpłynąć na wynik wyborów, może unieważnić wybory lub zarządzić powtórne głosowanie. Ostateczna decyzja należy do Sądu Najwyższego, który musi rozpatrzyć wszystkie protesty wyborcze i podjąć decyzję o ważności wyboru prezydenta.