
W Polsce realizowane są prace nad rozstrzygnięciem protestów wyborczych, które mogą mieć wpływ na wynik wyborów prezydenckich. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Adam Bodnar, wskazał, iż istnieje konstytucyjne domniemanie ważności wyborów, co oznacza, iż wybory są uważane za ważne, dopóki nie zostanie udowodnione inaczej.
Sąd Najwyższy przyjmie uchwałę w sprawie ważności wyborów, a prokurator generalny ma przedstawić swoje stanowisko. Bodnar powiedział, iż „nie mamy rozpatrzonych wszystkich protestów wyborczych, i nie zostało to zrobione porządnie, w pełni”. Dodatkowo, wskazał, iż „powiedzenie, iż wybory mają być nieważne, jest daleko idące”, especially w sytuacji, w której istnieje konstytucyjne domniemanie ważności wyborów.
Prokuratura prowadzi w tej chwili śledztwa w sprawie kilkunastu komisji, w których doszło do odwrócenia wyników. Bodnar powiedział, iż statystycznie mało prawdopodobne jest, by takie przypadki miały „diametralny” wpływ na wynik wyborów. Jednak, sytuacje z Bielska-Białej oraz z Kamiennej Góry pokazują, iż to trzeba starannie przebadać.
Dwie opinie prawne zostały zamówione w tej sprawie, autorami których są prof. Jacek Haman oraz prof. Andrzej Torój. Z opinii profesora Hamana wynika, iż skala statystycznych anomalii to 259 komisji wyborczych w skali kraju, przy czym większość jest na niekorzyść Trzaskowskiego, ale duża część też na jego korzyść. Z kolei profesor Torój argumentuje, iż przeliczenie głosów w komisjach wątpliwych może doprowadzić do wzrostu głosów o może 10 tysięcy, a w najlepszym wypadku dla jednego z kandydatów o 18,5 tysiąca.
Odpowiedzialność za rozstrzygnięcie będzie musiał wziąć na siebie marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Bodnar powiedział, iż z opinii, którą wyśle Hołowni, będzie wynikało, iż marszałek będzie musiał podjąć decyzję, „zdając sobie sprawę z wszystkich wad konstytucyjnych i proceduralnych, które w tym procesie rozpatrywania protestów wyborczych nastąpiły”.
Wszystko wskazuje na to, iż wynik wyborów będzie musiał być rozstrzygnięty przez Sąd Najwyższy, a prokuratura będzie musiała zbadać wszystkie przypadki podejrzanych wyników. Polacy będą musieli czekać na ostateczne rozstrzygnięcie, które może mieć wpływ na przyszłość kraju.