Zapomnij o zatłoczonych Atenach. Tylko 2 godziny lotu dzielą cię od kulinarnej stolicy Grecji

gazeta.pl 5 godzin temu
Wyspa Santorini, Kreta, Rodos, Zakynthos to jedne z najpopularniejszych kierunków wśród polskich turystów. Jednak od 17 czerwca 2025 roku z Warszawy można dotrzeć bezpośrednio do drugiego co do wielkości miasta w Grecji, które uchodzi za kulinarną stolicę państwa.
To miejsce, w którym łączą się wpływy greckie, tureckie, ormiańskie, jak i żydowskie. Pyszne jedzenie i liczne tawerny przeplatają się z oryginalną architekturą oraz ciekawą historią. Mowa o mieście Saloniki, czyli dawnej metropolii Bizancjum, które miałam okazję odkryć, dzięki uruchomionemu połączeniu przez LOT.


REKLAMA


Zobacz wideo Ateny bez kolejki na Akropol. Pomysł na weekend


Jaki jest najlepszy sposób, aby dostać się do Salonik? Nowe połączenie z Lotniska Chopina w Warszawie
Polskie Linie Lotnicze LOT 17 czerwca 2025 roku uruchomiły bezpośrednie rejsy na trasie Warszawa-Saloniki. Połączenie jest całoroczne, a więc to doskonała propozycja nie tylko na wakacje, ale także jesienny lub zimowy city break. Podróż trwa zaledwie 2 godziny 15 minut. w okresie letnim, od 30 marca do 25 października, LOT będzie operował codziennie.
Do Salonik:


w poniedziałki, wtorki, czwartki, soboty - o 14:10,
środy, piątki, niedziele - o 9:40.


Do Warszawy:


w poniedziałki, wtorki, czwartki, soboty - o 18:25,
środy, piątki, niedziele - 13:55.


Nowe połączenie LOTarchiwum prywatne


Natomiast w okresie zimowym rejsy będą odbywać się cztery razy w tygodniu.
Do Salonik:


poniedziałki, czwartki - o 14:05,
środy, niedziele - o 9:45.


Do Warszawy:


poniedziałki, czwartki - o 18:20,
środy, niedziele - o 14:00.


Samoloty lądują w porcie Saloniki-Macedonia, które jest drugim co do wielkości lotniskiem w Grecji pod względem liczby pasażerów. Znajduje się ono ok. 13 km na południowy wschód od centrum miasta.


Najpiękniejsze miejsca w Grecji? Saloniki zdecydowanie znajdują się na liście
Nazwisko, które przewija się w Salonikach na każdym kroku, to Aleksander Wielki. Jego podboje skutkowały m.in. rozpowszechnieniem kultury, języka i filozofii hellenistycznej na zajętych terenach. Stąd też od wielu miejscowych nie usłyszymy, iż jesteśmy na terenie Grecji, a Hellenic Republic. Same Saloniki zostały natomiast założone w 315 r. p.n.e., czyli 8 lat po śmierci słynnego wodza, przez Kassandra, jednego z jego dowódców armii. Poślubił on przyrodnią siostrę Aleksandra Wielkiego, Saloniki i to właśnie na jej cześć nazwał miasto.


Pierwszym punktem, od którego warto zacząć zwiedzanie, jest z pewnością Ano Poli (Górne Miasto). Jest to obszar, który jako jedyny przetrwał pożar w 1917 roku. Reszta miasta została odbudowana na nowo w stylu modernistycznym. Poza iście greckim klimatem i lokalnymi tawernami wzrok przykuwa tradycyjna architektura z pozostałościami dawnych murów obronnych w tle. Ze wzgórza w północnej części rozpościerają się widoki na Zatokę Termajską, a przy dobrej pogodzie można zobaczyć choćby oddaloną o ok. 80 km słynną górę Olimp.
Charakterystycznym punktem miasta jest Biała Wieża, która niegdyś była znana jako Krwawa Wieża. Wynika to z faktu, iż w okresie okupacji, gdy funkcjonowała jako więzienie, odbywały się w niej egzekucje. Przemalowano ją na biało dopiero w 1912 roku po wyzwoleniu Salonik na znak przywrócenia spokoju. Później przez kilka lat pełniła jeszcze funkcję wieży obronnej, a w tej chwili przekształcono ją na muzeum sztuki bizantyjskiej i punkt widokowy. Kilka kroków dalej znajduje się nadmorska promenada, na której postawiono pomnik Aleksandra Wielkiego oraz rzeźbę "Parasole". Druga z nich stworzona została w 1997 roku jako nowoczesny akcent symbolizujący otwartość miasta na "nowe".


Pomnik Aleksandra Wielkiego i rzeźba Parasolearchiwum prywatne


W poszukiwaniu lokalnych przysmaków i pamiątek? Proponujemy dwa miejsca. Pierwsze to Plac Arystotelesa, gdzie obok widoku na Morze Egejskie, aż roi się od stoisk, sklepów i kawiarni. Stamtąd już rzut beretem do Kapani - najstarszego targowiska w Salonikach, które działa nieustannie od czasów osmańskich. Drugie to Agora Modiano, czyli odnowiony i nowoczesny rynek spożywczy, gdzie poza bogatą ofertą spożywczą i gastronomiczną, można skorzystać z wycieczki z przewodnikiem połączonej z degustacjami sprzedawanych w nim produktów.
Co ciekawe, w Salonikach znajduje się aż 15 obiektów wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jednym z nich jest Łuk Galeriusza znany również jako Kamara. Pierwotnie składał się z czterech filarów, ale przetrwały tylko dwa. Wybudowano go na cześć rzymskiego cesarza Galeriusza. Tuż obok można zwiedzić Rotundę, którą zaadaptowano na kościół św. Jerzego. Dodatkowo mieści się w nim teraz Muzeum Sztuki Wczesnochrześcijańskiej.
Nie można nie wspomnieć o dwóch imponujących obiektach religijnych. Bazylika św. Dymitra została poświęcona patronowi miasta i postawiono ją na fundamentach rzymskiej łaźni. W środku od razu w oczy rzucają się złote mozaiki, które przedstawiają życie Dymitriosa. W podziemiach znajduje się zaś krypta, wzniesiona w miejscu, w którym podobno święty miał umrzeć. Choć nie jest on duży, to będąc w Salonikach warto zajrzeć też do Klasztoru Włatadonu, zwłaszcza iż nie można w środku robić zdjęć. Jest to jedyny klasztor bizantyjski w mieście, który przez cały czas funkcjonuje.
Na koniec koniecznie trzeba odwiedzić... stacje metra. Budowa drugiego metra w kraju trwała aż 16 lat. Otworzono je ostatecznie 30 listopada 2024 roku. Pełni jednocześnie funkcję muzeum, gdyż podczas budowy odkryto rynek z czasów bizantyjskich, rzymski cmentarz, mozaiki i inskrypcje czy artefakty z czasów panowania osmańskiego.


Saloniki Otwórz galerię
Co w Grecji warto zjeść? Odwiedź Saloniki raz, a zakochasz się w kuchni greckiej na zawsze
Jednego możecie być pewni. Odwiedzając Saloniki, wrócicie do Polski zdecydowanie ciężsi. Nie sposób nie skosztować bowiem kuchni w kulinarnej stolicy Grecji. Lokalnych produktów jest tu pod dostatkiem, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Wśród najpopularniejszych przysmaków numerem jeden będzie bougatsa. Ja spróbowałam tej w Bantis przygotowanej przez Phillipposa. Jest to rodzinna knajpa, którą w tej chwili prowadzi ojciec z synem. Pierwotny przepis zainspirowany turecką tradycją opracował dziadek Phillipposa. Grecy spożywają bougatsę na śniadanie, ale też jako przekąskę. Jest to ciasto filo, które można wypełnić różnymi dodatkami. Najczęściej spotykanym jest budyniowe z semoliną, wanilią i cukrem. Natomiast można wybrać również opcję na słono ze szpinakiem bądź mięsem. Miałam okazję przygotować swoją wersję deseru pod okiem Phillipposa i wiem jedno. Nie jest to takie proste, jak wygląda na pierwszy rzut oka. Lekkość i precyzja, z jaką robił to szef kuchni, była wręcz hipnotyzująca.
Później na talerzu powinny znaleźć się sery. Must have jest oryginalna feta. Nie każdy zdaje sobie sprawę, iż nazwa "feta" jest chroniona przez Unię Europejską. Co to oznacza? Że można tak nazwać ser wyprodukowany jedynie w niektórych regionach Grecji. Stąd w polskich sklepach dostępne są sery typu feta. Różnicę zresztą czuć w smaku. Moje serce skradł ser graviera produkowany głównie z mleka owczego i koziego o lekko słodkim smaku. Tuż za nim na podium jest manouri. Powstaje z mleka owczego i koziego oraz z serwatki pozostałej po produkcji fety. Kremowy i delikatny wyrób świetnie współgra z dżemem figowym.
Oczywiście sałatka grecka i tzatziki to klasyki, których niespróbowanie w Salonikach to po prostu grzech. A co poza tym? Może tak sałatka grecka w... pierogu? W piekarni znajdującej się w Agora Modiano możecie spróbować ciasta, które przypomina nieco bagietkę, a wypełnione jest fetą, papryką, pomidorami, oregano i opcjonalnie cieciorką.


Greckie pierożkiarchiwum prywatne


Giouvetsi to grecki gulasz z makaronem orzo. Klasycznie podawany z kurczakiem, jagnięciną lub wołowiną, jednak ja skusiłam się na wersję z krewetkami i zdecydowanie nie żałuję. Fani owoców morza będą mieli tutaj jak w raju. Saloniki to miasto portowe, a więc jeżeli chcecie spróbować świeżych kalmarów, krewetek lub ośmiornicy, to nie ma lepszego miejsca.
Spokojnie, mięsożercy też nie wyjadą głodni. Souvlaki można tutaj dostać na każdym kroku. Czym się różni od gyrosa? Sposobem przygotowania. Souvlaki się marynuje, a następnie nadziewa na szpikulec i grilluje. Można zdecydować się na nieco polski akcent, czyli greckie gołąbki dolmades. Farsz jest bardzo podobny, jednak owija się go w popularne tutaj liście winogron i serwuje z sosem tzatziki.
W restauracji Tsarouchas, która jest czynna 24/7, można też skosztować greckich flaczków. Podroby są bardzo dokładnie myte, gotowane choćby 7 godzin w specjalnym bulionie. Później na talerz dodatkowo dolewa się mieszankę octu z czosnkiem i opcjonalnie chili. Jak zapewnia właściciel, zupa ta jest doskonała nie tylko na przeziębienie, ale też problemy żołądkowe.


Tradycyjna zupa grecka w restauracji Tsarouchasarchiwum prywatne


Nie pozostaje wam zatem nic innego, jak pakować bagaż i skorzystać z nowego połączenia LOT-u. Wyjeżdżając z Salonik, nie zapomnijcie tylko potrzeć palca rzeźby Arystotelesa znajdującej się na placu. Podobno przynosi to szczęście. Wybierasz się do Grecji w tym roku? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Materiał został zrealizowany podczas wyjazdu sfinansowanego przez Polskie Linie Lotnicze LOT we współpracy z Greek National Tourism Organization i Thessaloniki Travel. Organizator nie miał wpływu i wglądu w treść publikacji.
Idź do oryginalnego materiału