Zatrzymane Wspomnienia Rodzinnych Rozmów

twojacena.pl 1 dzień temu

Klucz zaskrzypiał w zamku, a Daria, starając się nie hałasować, wślizgnęła się do mieszkania. W przedpokoju było ciemno, tylko z kuchni sączyła się wąska smuga światła. Rodzice znowu nie spali, choć była już głęboka noc. Ostatnio to stało się normą długie nocne rozmowy za zamkniętymi drzwiami. Zwykle ciche, ale czasem przeradzające się w stłumione sprzeczki.

Daria zdjęła buty, postawiła torbę z laptopem na komodzie i przebiegła korytarzem do swojego pokoju. Nie chciała tłumaczyć, czemu się spóźniła, choć powód był istotny projekt w pracy nie chciał się złożyć, a termin gonił.

Przez ścianę słyszała przyciszone głosy.

„Nie, Mirek, już dłużej tak nie mogę” mama mówiła cicho, ale w jej głosie było wyraźne poddenerwowanie. „Obiecywałeś jeszcze w zeszłym miesiącu.”

„Małgosiu, zrozum, teraz nie jest dobry moment” tata, najwyraźniej, znowu się tłumaczył.

Daria zmęczono westchnęła. Ostatnio rodzice ciągle o czymś się spierali, ale przy niej udawali, iż wszystko gra. No cóż, mieli już po pięćdziesiątce, ona dawno dorosła, ale i tak nieprzyjemnie było myśleć, iż coś się między nimi popsuło.

Rozebrała się, umyła i wczołgała pod kołdrę, ale sen nie nadchodził. Myśli krążyły wokół tego samego. Jej brat Tomek mieszkał osobno, we Wrocławiu, i rzadko przyjeżdżał. jeżeli rodzice się rozwiodą z kim zostanie? Komu przypada mieszkanie? I czemu ukrywają swoje problemy?

Głosy za ścianą nie milkły. Daria sięgnęła po słuchawki chciała zagłuszyć cudze sekrety muzyką. Dłoń zahaczyła o telefon, który upadł na dywan. Podnosząc go, przypadkiem włączyła dyktafon. Palec zawisł nad ekranem.

A może… nagrać ich rozmowę? Tylko żeby się dowiedzieć, o co chodzi, nie zgadywać. Bo jeżeli zapyta wprost, na pewno zamiotą sprawę pod dywan, powiedzą, iż wszystko w porządku.

Sumienie ukłuło nieprzyjemnym zimnem. Podsłuchiwanie to nieładne, a co dopiero nagrywanie. Ale z drugiej strony to jej rodzice, jej rodzina. Ma prawo wiedzieć, jeżeli dzieje się coś poważnego.

Zdecydowana, Daria włączyła dyktafon, położyła telefon bliżej ściany i nakryła się kołdrą z głową.

Rano, szykując się do pracy, zauważyła, iż i tata, i mama wyglądali na niewyspanych. Przy śniadaniu prawie nie rozmawiali, tylko wymieniali zdawkowe zdania.

„Wczoraj wróciłaś późno” zauważyła mama, nalewając herbatę. „Znowu zostałaś w pracy?”

„Tak, kończyliśmy projekt” skinęła Daria. „A wy czemu nie spaliście?”

„Tak, oglądaliśmy film” machnęła ręką mama, ale choćby nie spojrzała na córkę.

Tata wbił wzrok w gazetę, udając, iż pochłania go artykuł.

„Dzisiaj nie czekaj na mnie na obiad” powiedział, nie podnosząc oczu. „Spotkania z klientami, może się przedłużyć.”

Mama zacisnęła usta, ale milczała.

Całą drogę do biura Daria walczyła z pokusą odsłuchania nocnej nagrania. Ale w tramwaju było za dużo ludzi, i jakoś głupio. Postanowiła poczekać do wieczora.

Dzień wlókł się w nieskończoność. W końcu, wróciwszy do domu, Daria odkryła, iż mamy nie ma karteczka informowała, iż wyszła do koleżanki i wróci późno. Tata, jak zapowiedział, też się spóźniał. Idealny moment.

Wczołgując się pod koc i podkulając nogi, Daria nacisnęła przycisk odtwarzania.

Najpierw słychać było tylko urywki zdań, potem nagranie stało się wyraźniejsze.

„…powiemy Darii?” głos taty brzmiał zaniepokojony.

„Nie wiem” westchnęła mama. „Boję się, iż nie zrozumie. W końcu tyle lat minęło.”

„Ale ma prawo wiedzieć.”

„Oczywiście, iż ma, ale jak wytłumaczyć, czemu tak długo milczeliśmy?”

Daria zamarła. O czym oni mówią? Jaką prawdę przed nią ukrywają?

„A pamiętasz, jak to się zaczęło?” nagle spytał tata, i w jego głosie pojawił się uśmiech.

„Jakbym mogła zapomnieć” zaśmiała się mama. „Myślałam, iż to na chwilę, a wyszło na całe życie.”

„Ale jakie życie!” parsknął tata. „Choć czasem było ciężko.”

„Zwłaszcza jak pojawiła się Daria.”

Serce dziewczyny ścisnęło się. Co znaczy „zwłaszcza”? Była niechcianym dzieckiem? Czy chodzi o coś innego?

„Ale daliśmy radę” kontynuował tata. „I wyrosła na wspaniałą dziewczynę.”

„Tak” w głosie mamy była duma, i Daria trochę się rozluźniła. „Tylko teraz musimy zdecydować, co dalej. Męczy mnie to podwójne życie, Mirek.”

Podwójne życie? Darii zrobiło się zimno. Czyżby któryś z nich miał romans? Albo oboje się zdradzali? Na samą myśl zrobiło się jej niedobrze.

„Małgosiu, poczekajmy do przyjazdu Tomka. Wszystko omówimy razem, całą rodziną.”

„Dobrze” zgodziła się mama. „Ale potem bez zwłoki. Albo wszystko zmieniamy, albo… sama nie wiem.”

Nagranie się urwało widocznie rodzice wyszli z kuchni albo telefon przestał nagrywać.

Daria siedziała jak rażona gromem. Co się dzieje z jej rodziną? Jaką podwójną życie prowadzą rodzice? Dlaczego czekają na brata, by jej coś wyjaśnić?

Tysiące pytań i ani jednej odpowiedzi. Nagrać jeszcze jedną rozmowę? Ale to byłoby już za dużo. I w ogóle, wstyd, iż uległa temu impulsowi. Nie, lepiej pogadać z Tomkiem. On jest starszy, może więcej wie. Albo z ciocią Hanią, siostrą mamy zawsze była z Darią szczera.

Postanowione: jutro zadzwoni do Tomka, a w weekend pojedzie do cioci Hani.

Brat nie odbierał telefonu cały dzień, odezwał się dopiero wieczorem.

„Darka, cześć! Przepraszam, byłem na budowie, telefon zostawiłem w aucie” jego głos brzmiał jak zwykle energicznie.

„Tomek, kiedy przyjeżdżasz?” bez wstępów spytała Daria.

„W ten weekend miałem zamiar, a co?”

„Tak… rodzice na ciebie czekają. Jacyś ostatnio dziwni.”

„W jakim sensie dziwni?” w głosie brata pojawiło się napięcie.

„Szepczą po nocach, przy mnie udają, iż wszystko gra. Mówią o jakimś podwójnym życiu.”

Zapadła cisza.

„TomeGdy rodzice otworzyli przed nią drzwi drewnianego domu w środku lasu, pełnego słoików z miodem i zapachu świeżego chleba, Daria zrozumiała, iż ich sekret nigdy nie był przeciwko niej oni po prostu stworzyli swój własny, piękny świat, do którego teraz i ją zapraszali.

Idź do oryginalnego materiału