Masowo przyjeżdżają na zakupy do Polski. Dla nich jest tanio. "Po południu nie ma już nic"

kobieta.gazeta.pl 4 godzin temu
Ceny w Polsce w ostatnich latach rosną w bardzo szybkim tempie. I mimo iż nam wydają się bardzo wysokie, nasi południowi sąsiedzi mają na ten temat raczej inne zdanie. Czesi przyjeżdżają masowo do polskich sklepów, przez co w niektórych miejscach półki świecą pustkami.
Tak jest na przykład w Kudowie-Zdroju i Kłodzku. Czesi bardzo chętnie robią zakupy w tamtejszych dyskontach oraz na targowiskach. Podróże do Polski pozwalają im na spore oszczędności. w tej chwili ceny wielu produktów spożywczych w ich kraju są choćby o 10-15 procent wyższe niż u nas.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak targować się w Marrakeszu?


Przed weekendem sklepy przeżywają oblężenie
Na zakupowe w Polsce klienci z Czech decydują się najczęściej tuż przed rozpoczęciem weekendów. Przez to półki sklepowe z najpotrzebniejszymi produktami w ostatnim czasie często świecą pustkami. Czesi najchętniej kupują mięso, nabiał, warzywa i owoce.
Największe oblężenie jest w Biedronce i Lidlu. Przed weekendem to nie radzę tam wchodzić, nie ma wolnych miejsc na parkingu. jeżeli pan nie zrobi zakupów rano, to po południu nie ma już nic
- poinformowały w rozmowie z "Faktem" pani Anna i Joanna, sprzedawczynie z targowiska w Kudowie-Zdroju. Co ciekawe, o zjawisku informowały też czeskie media. Jeden z portali ostrzegał swoich czytelników przed pustkami w polskich sklepach. - Kto chce mieć pewność, iż nie wróci do domu z pustymi rękoma, powinien pojechać tam wcześnie - donosił nachodsky.denik.cz, cytowany przez portal dlahandlu.pl.


Zakupy w Polsce? Na ten krok decydują się nie tylko Czesi
Od wielu lat zjawisko turystyki zakupowej jest zauważalne także w innych przygranicznych polskich miejscowościach. Przykładowo, do Suwałk od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia regularnie przyjeżdżają Litwini. Kupują nie tylko produkty spożywcze, ale także ubrania i kosmetyki.
- Macie lepsze życie, bo wasz kraj jest większy i tańszy. Jeździmy do was do Suwałk na zakupy po ubrania dla dzieci czy po jedzenie. Mięso z kurczaka, wołowina czy wieprzowina, są tańsze choćby o połowę. Wciąż macie złotówki, a my euro i jest blisko - mówiła w rozmowie z Onetem 38-letnia Brygida, mieszkanka litewskiego miasta Olita. W jakim sklepie najczęściej robisz zakupy? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania artykułu.
Idź do oryginalnego materiału