Meldunek o stanie zdrowia Mrutka

tabazella.blogspot.com 3 dni temu

Mła najsampierw przeprasza iż nie odpowiedziała jeszcze na wszystkie komentarze, zalatana jestem bo w tym roku grobing mam nieco większy z przyczyn różnych i jeszcze mła doszły vetowo - medyczno - staruszkowe sprawy. Mła jutro powinna być obrobiona, przysiędzie wieczorkiem i poodpisuje.Teraz o najważniejszym czyli wynikach Mrutka. Mruciu ma w uszku gronkowca i o zgrozo - pałeczki ropy błękitnej, co oznacza bolesność. Mrutek przeciwbólowo dostaje mięso drobiu pasionego kukurydzą a te cholerne bakterie trujemy teraz dousznie dwufazowo - najpierw płukanka odsłaniająca gady a potem, po pół godzinie antybiotykiem w nie. No i tak dwa razy dziennie, Mrutek już nie jest kłuty, co przyjął z zadowolnieniem, bo mimo tego iż zastrzyk podskórny, to jednak zawsze to naruszenie kociej godności. Dziefczynkom Mrutek po wizycie u Dohtorowej opowiadał iż wyhodował sobie ropę błękitną, bo jak wiadomo ma błękitną krew. Ten blękit ropy to potwierdzenie szlachectwa, rabolatoryjne. Kiedy Okularia cóś tam zaczęła Kasiuleńce wymrukiwać o pospolitych blokersach z Wrocka, we Mrutku zagrało i usiłował karcić plotuśnicę, madka musiała interweniować i przypomnieć Mrutku iż on teraz rekonwalescent i wogle delikutaśny. Okularia pyskowała iż owszem, jest kutaśny a Kasiuleńka z przejęcia zrzuciła z kuchennego blatu talerz z arcopalu, który się potłukł, o dziwo. Tyle razy madce lądował na glebie i nic a tu mistrzowskie pchnięcie Kasiuleńki i po talerzu. Sztaflik i Helenka nie uczestniczyły w tym zamieszaniu, obie dziś przyjmowały w ogrodzie dawno niewidzianego Ocelota Drugiego, Helenka wyraźnie nim zauroczona, Sztaflik po prostu się przywitała ze starym kumplem.

Dobra, to by było na tyle tego meldunku. Fotki są dyniowe, młowy zbiór szklanych dyń z roku na rok większy. Dokupiłam za grosz kolejne wysortowe chryzantemy. Na razie głęboko ponacinałam, obrałam mocno z liści i wstawiłam prawie po łebki do wody ze wspomagaczem. Jak do siebie dojdą to zrobię bukiet. W Muzyczniku Happy Mondays - troszki zdziwny tekst ale mła ma taki zdziwny nastrój.

Idź do oryginalnego materiału