Nils Paluszek

klubkonikowwiatrembujanych.blogspot.com 11 godzin temu
Spodziewałam się jednej długiej historii, a dostałam zbiór opowiadań. Opowiadań osnutych wokół fantazji i potrzeb dzieci. Fantazję te materializują się w postaci małych ludzików, zabierających dzieci do światów napowietrznych, podziemnych czy też w postaci idealnego rodzeństwa, dzieci z sąsiedztwa, a choćby królewny, która nie ma pojęcia jak się bawić.

I choć to "tylko" fantazje, to dziecięce emocje są jak najbardziej prawdziwe. Wybrzmiewają dzięki prostemu językowi Astrid Lindgren i delikatnej kresce Ilon Wikland.

Info dla osób niewidomych: okładka jest ciemnoniebieska. Na tym tle widnieje Bertil, leżący na swoim łóżku z głową w dół. Wpatruje się on bowiem w Nilsa, który jest wielkości figurki do zabawy. Wikland jak zwykle zadbała o wszystkie szczegóły, wiec zarówno postacie, jak ich otoczenie wyglądają bardzo prawdziwie. Bertil ma włosy w nieładzie, macha nogami, a jego buty leżą przewrócone na podłodze, tuż obok książeczki z obrazkami, ogryzka od jabłka i rysunku słońca. Leży na patchworkowej kołdrze, obok brunatnego misia w zielonych ogrodniczkach. choćby Nils narysowany jest dokładnie, w czapce z pomponem, kraciastej koszulce, niebieskich spodenkach z kieszeniami i żółtych chodakach.

Ilustracje wewnątrz książki są równie drobiazgowe co na okładce, tyle iż czarno białe. Dodaje im to lekkości i osobliwego powabu. Szczególnie niesamowicie czyta się wtedy o Krainie Zmierzchu.
Idź do oryginalnego materiału