Pan Jerzy od 18 lat opiekuje się jeżami. "Jak się pomaga, trzeba się liczyć z cierpieniem"

kobieta.onet.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Pan Jerzy od 18 lat prowadzi ośrodek rehabilitacyjny dla jeży


— Na początku przywiązywałem się do każdego jeża. Teraz już wiem, iż nie mogę. Muszę też zadbać o siebie. Najgorzej, widzi pani, jest z tymi ciężko chorymi. Leczę je, podaję lekarstwa, robię zastrzyki, karmię. Nieraz siedzi taki u mnie ze dwa, trzy tygodnie. Mały przybiera na wadze, robi się aktywniejszy, wszystko dobrze rokuje. A potem przychodzę rano i widzę, iż wyszedł z domku. Biorę go, a on jakby na to czekał i po prostu umiera mi na rękach. To są straszne chwile. Dlatego staram się nie zaprzyjaźniać zanadto, bo potem strasznie cierpię — mówi pan Jerzy w rozmowie z Onetem. Od 18. lat prowadzi w Kłodzku ośrodek rehabilitacyjny Jerzy dla Jeży.
Idź do oryginalnego materiału