Przetestowałam zestaw do pielęgnacji ust myBuddy x Wizaz.pl. Dawno nie były tak miękkie i błyszczące

wizaz.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Przetestowałam zestaw do pielęgnacji ust myBuddy x Wizaz.pl/Archiwumprywatne


Zadbane usta to nie tylko kwestia wyglądu, ale i komfortu. Nie zliczę, ile razy kiedyś doprowadzałam swoje usta do zaniedbania. Pęknięcia i niesamowity ból towarzyszyły mi non stop. Zwłaszcza jesienią i zimą, gdy chłodne powietrze i suche wnętrza potrafią błyskawicznie odebrać skórze miękkość i blask. Marka myBuddy we współpracy z Wizaż.pl stworzyła zestaw, który ma być odpowiedzią na wszystkie te problemy. Sprawdziłam, czy to pielęgnacyjne trio rzeczywiście potrafi odmienić kondycję ust w zaledwie kilku krokach.

Peeling ujędrniający do ust myBuddy x Wizaż.pl

Peeling ujędrniający do ust myBuddy x Wizaż.pl to pierwszy produkt z pielęgnacyjnego rytuału. Ma kremową konsystencję z bardzo delikatnymi drobinkami z łusek migdała. To właśnie one mają skutecznie, ale łagodnie złuszczać martwy naskórek. Do tego peeling ma przepiękny zapach owoców leśnych. Jest subtelny, słodkawy, ale nie przytłaczający. W składzie obecny jest olej migdałowy, który działa odżywczo oraz różne woski nawilżające (zapobiegają nadmiernemu wysuszaniu ust).

Jaki efekt zapewnia peeling po pierwszym użyciu? Ja zauważyłam, iż usta po zmyciu produktu są miękkie i gładkie. Uczucie suchości czy dyskomfortu natychmiast odchodzi w zapomnienie. W końcu mam w swojej kolekcji peeling, który nie ma zbyt mocnego nacisku i nie wywołuje podrażnień czy uczucia pieczenia i ściągnięcia.

Masełko ceramidowe do ust od myBuddy x Wizaż.pl

Dalej mamy masełko ceramidowe do ust myBuddy x Wizaż.pl. jeżeli miałabym wskazać swój ulubiony kosmetyk z kategorii pielęgnacja ust, to mój wybór padłby właśnie na masełka. To konkretne ma za zadanie zabezpieczać, regenerować i odżywiać usta - i rzeczywiście tak jest. Po jego użyciu wargi stają się miękkie, elastyczne i mam wrażenie, iż są dużo jędrniejsze niż przed aplikacją.

Masełko można stosować jako klasyczny balsam, ale ja zdecydowanie wolę traktować je jako nocną maskę. Aplikuje grubszą warstwę na noc i rano budzę się z konkretnie odżywionymi ustami. Produkt otula usta aksamitnym filmem, który się nie klei, nie spływa i daje uczucie komfortu. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, iż wargi wyglądają na bardziej zadbane i jędrne.

Muszę też wspomnieć o naprawdę genialnym składzie masełka. Łączy w sobie masło shea i ceramidy, które wspierają ochronę bariery, a przy okazji chronią przed utratą wody. Dodatkowo w składzie pojawia się cenna witamina E i sterole z owoców granatu, które wspierają regenerację skóry.

Serum olejkowe do ust myBuddy x Wizaż.pl

Ostatnim kosmetykiem, który przetestowałam jest serum olejkowe do ust myBuddy x Wizaż.pl. To naprawdę interesujący produkt łączący lekkość olejku z działaniem pielęgnacyjnym. Po nałożeniu serum pozostawia lekki film z bardzo subtelnym uczuciem tłustości. Mimo to nie klei się i nie spływa z ust. Podobnie jak w przypadku peelingu i masełka pachnie owocami leśnymi.

Usta od razu wyglądają na lepiej nawilżone i zregenerowane. Mogę choćby stwierdzić, iż masełko zapewnia efekt "mokrej żelki". adekwatności nawilżające, regenerujące i ujędrniające są możliwe dzięki bogatej formule. Masełko zostało wzbogacone w 5 naturalnych olejków (arganowy, jojoba, makadamia, migdałowy, rycynowy), które zapobiegają przesuszaniu ust i je odżywiają na długie godziny.

Jak oceniam zestaw do pielęgnacji ust?

Czy poleciłabym przyjaciółce zestaw do pielęgnacji ust myBuddy x Wizaz.pl? Zdecydowanie tak! Muszę przyznać, iż każdy z kosmetyków pozytywnie mnie zaskoczył. Wrażenie zrobiły na mnie nie tylko formuły czy opakowania, ale przede wszystkim sam pomysł na trzy etapową pielęgnację ust. Zacznę od kwestii estetycznych, czyli opakowań. Są estetyczne, minimalistyczne i spójne kolorystycznie, na co jako estetka zwracam uwagę, gdy testuję serię produktów. Zarówno serum, masełko jak i peeling mają wygodną formę i nie zajmują dużo miejsca, więc mogę je wrzucić do każdej torebki czy kosmetyczki i zabrać ze sobą. A do tego ten słodki zapach owoców leśnych!

Jeśli chodzi o działanie, to daję tutaj ogromny plus za peeling, który w porównaniu do konkurencyjnych kosmetyków jest delikatny, ale jednocześnie skuteczny. Drobinki dobrze usuwają suche skórki, a przy tym nie podrażniają ust i nie dają uczucia dyskomfortu. W końcu polubiłam stosowanie peelingu i sięgam po niego naprawdę regularnie!

Masełko jest moim ulubieńcem z całego zestawu. Lubię sięgać po nie szczególnie przed snem, kiedy moje usta mają szansę całkowicie się zregenerować. Produkt ma przyjemną, lekko kremową i tłustawą konsystencję, która otula usta i z nich nie spływa! Masełko działa dosłownie jak regenerujący kompres, a ja rano mogę cieszyć się odżywionymi ustami.

A jak sprawdziło mi się serum olejkowe? Muszę przyznać, iż to mój pierwszy raz z taką formułą produktu. Serum zamknięte w poręcznym opakowaniu z precyzyjnym aplikatorem okazało się moim game changerem w codziennej pielęgnacji. Jest lekkie, odżywcze, a na ustach pozostawia delikatny film, ale bez klejenia co dla mnie jest ogromnym plusem (zwłaszcza przy duecie rozpuszczone włosy i wiatr).

Idź do oryginalnego materiału