"Pułapka na pielgrzyma". Książulo twierdzi, iż to najgorsza restauracja w Częstochowie

natemat.pl 5 godzin temu
Książulo w czasie swoich eskapad zawitał do Baru Pielgrzyma w Częstochowie. Chciał się przekonać, czy rzeczywiście w restauracji przy Jasnej Górze jest tak źle, jak można przeczytać w internecie. Nie zawiódł się i nie przebierał w słowach. Ocenił, iż to "typowa pułapka dla pielgrzymów", którzy "nie mają wyboru".


Książulo wraz ze swoim zamaskowanym kompanem wybrał Bar Pielgrzyma nieprzypadkowo. Wcześniej zauważył, iż to "najgorzej oceniana restauracja w Częstochowie" z "niziutkimi" ocenami (obecnie ma 2,2/5 w mapach Google) i opiniami mówiącymi o małych porcjach, wysokich cenach, przetłuszczonym jedzeniu i słabej obsłudze.

Miejsce prowadzone przez zakon paulinów jest znane wśród wiernych, bo oferuje noclegi i jedzenie. Teraz będzie o nim głośno na całą Polskę za sprawą filmiku o wymownym tytule: "NAJGORSZA RESTAURACJA W CZĘSTOCHOWIE, czyli pułapka na pielgrzyma".

Książulo miażdży Bar Pielgrzyma w Częstochowie. "Patologiczna gastronomia na turyście"


Na początek Książulo przetestował pomidorową, a raczej "na maksa rozwodniony sos do pizzy" za 10 zł o "sztucznym, dziwnym" posmaku. Żurek za 13 zł okazał się "kwaśną wodą", pozbawioną esencji i aromatu. Bigos za 15 zł, choć "najlepszy z tych trzech", smakował głównie "solą", a jego mięso było "suche".

Największym rozczarowaniem była karkówka z frytkami i surówką za 34 zł. Z filmiku dowiadujemy się, iż frytki były "paskudne, tłuste, zimne" i "waliły jarmarkowym scamem", a surówka za 7 zł była "bez smaku". Karkówka smakowała "jak kawałek mięsa z wody". Całość określono jako "typowy paździerz", a Książulo podsumował: "Dawno czegoś takiego nie jadłem".

Podobne negatywne odczucia towarzyszyły przy smakowaniu mielonego z ziemniakami i surówką za 30 zł, gdzie ziemniaki były "przesolone", a mielony miał posmak "tłuszczu co już wiele w życiu przeżył". Jedynym akceptowalnym daniem był sernik za 7 zł, choć i tak był "bardzo słodki".

Książulo chciał przekonać się, czy to kolejna "patologiczna gastronomia na turyście", która wykorzystuje fakt, iż "głodny pielgrzym przyjdzie i głodny pielgrzym zje" i tak też się stało. Jednoznacznie stwierdził, iż Bar Pielgrzyma to "typowa pułapka dla pielgrzymów", którzy "nie mają wyboru".

Mimo iż ceny potraw nie były wysokie, to jakość jedzenia – w jego ocenie – była skrajnie niska. Całą wizytę podsumował słowami: "Nigdy więcej bym tu nie przyszedł po tym, co dzisiaj tu spróbowałem". choćby testowana zapiekanka z budki obok, choć "najlepsze co tu dzisiaj miał w ustach" poza sernikiem, została określona jako "przeciętna łamane na słaba".

Książulo nie jest zawodowym krytykiem ani kucharzem (co zdążył już nie raz pokazać, choćby źle odgrzewając pizzę), ale to m.in. dlatego ma 2 miliony subskrybentów na YouTube. Gusta ekspertów kulinarnych nie zawsze pokrywają się z upodobaniami przeciętnych konsumentów.

Jego materiały często stają się viralami, a jego opinia ma realny wpływ na popularność lokali. W branży jedni marzą, by zawitał do ich knajpy i zrobił darmową reklamę (czasem ratując przed upadkiem), inni drżą, iż jego szczerość i sława mogą zrujnować ich biznes.

Idź do oryginalnego materiału