Jeszcze niedawno wiele z tych miast miało opinię prężnych ośrodków z dużym potencjałem. Dziś coraz więcej osób wybiera życie poza ich granicami, szukając lepszych warunków. Największy odpływ mieszkańców odnotowano na Śląsku i w regionach nadmorskich, ale problem dotyczy niemal całej Polski. Sytuacja ta jest wyzwaniem nie tylko dla władz lokalnych, ale także dla całej gospodarki, bo upadające instytucje czy brak inwestycji to realne skutki demograficznego kryzysu.
REKLAMA
Zobacz wideo Dom w Hiszpanii nieprzemyślaną fanaberią? "Polacy nie chcą słyszeć, iż coś może być nie tak"
Jakie miasta się wyludniają w Polsce? To dość widoczny trend
Miasto, z którego wyjeżdżają ludzie, traci znacznie więcej niż tylko liczby w tabelkach. Puste okna w blokach, zamknięte sklepy osiedlowe i lokalne biznesy, które dzień po dniu walczą o każdego klienta. Szkoły, w których jeszcze niedawno słychać było gwar dzieciaków, muszą się łączyć lub całkiem zamykać, bo nie ma już komu siedzieć w ławkach. Mniej mieszkańców to też mniej pieniędzy w budżecie. Wiąże się to cięciami na remontach, inwestycjach, transporcie publicznym czy wydarzeniach kulturalnych. Wszystko zaczyna się zapętlać. Powstaje efekt domina, który odbiera miejscom dawną energię.
Niektóre polskie miasta doświadczają tego w skali, której jeszcze dwie dekady temu mało kto by się spodziewał. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, iż największy spadek liczby mieszkańców w liczbach bezwzględnych zanotowała Łódź. Od 2002 roku zniknęło tam aż 129 855 osób. Na Śląsku też nie jest wesoło. Katowice straciły prawie 46 tys. mieszkańców, a Bytom ponad 43 tys. Na liście są też Częstochowa, Bydgoszcz, Sosnowiec, Zabrze, a każde z nich w ciągu 20 lat skurczyło się o dziesiątki tysięcy mieszkańców.
jeżeli natomiast spojrzeć na dane w procentach, widać jeszcze jedną prawidłowość. Spory odpływ mieszkańców można zanotować również na Pomorzu. Miejscowości takie jak Władysławowo straciły aż 36,7 proc. ludności, Hel 34,6 proc., a Jastarnia 33,7 proc. Nadmorskie kurorty, które latem pękają w szwach od turystów, poza sezonem pustoszeją. Młodzi często wyjeżdżają stąd do większych miast albo za granicę, bo trudno tu o pracę i stabilne życie przez cały rok. Jak widać, to nie są drobne wahania w statystykach. W niektórych miejscowościach zniknęła co piąta osoba, a im więcej pustych mieszkań i ławek w szkołach, tym trudniej zatrzymać tych, którzy jeszcze zostali.
Łódź (zdj. ilustracyjne)Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl
Jakie są przyczyny wyludniania się miast w Polsce? Problem jest złożony
To nie jest tylko kwestia spakowanych walizek i biletu w jedną stronę. Polskie miasta pustoszeją z wielu powodów, które nawzajem się nakładają. Młodzi coraz częściej wybierają większe ośrodki, jak Warszawa, Kraków czy Wrocław, bo kuszą ich pracą, studiami i wielkomiejskim stylem życia. Kto nie ucieka do dużego miasta, ten nierzadko szuka szczęścia za granicą. Lepszych zarobków i perspektyw, których brakuje w mniejszych miejscowościach. Ale migracja to tylko fragment tej układanki.
Drugą stroną jest starzenie się społeczeństwa i dramatycznie niski przyrost naturalny. Coraz mniej dzieci w metrykach oznacza mniej uczniów w szkołach, mniej młodych rąk do pracy i coraz większe obciążenie dla tych, którzy zostają. Na to nakładają się też problemy gospodarcze. W wielu miastach po zamknięciu kopalń czy fabryk nie pojawiły się nowe inwestycje. Tam, gdzie brakuje stabilnych miejsc pracy, bardzo trudno zatrzymać ludzi na dłużej.
Nie można też zapominać o suburbanizacji. Sporo osób, zwłaszcza rodziny, przeprowadza się na obrzeża miast lub do mniejszych miejscowości. Tam jest ciszej, bardziej zielono, a za te same pieniądze można mieć dom z ogródkiem zamiast małej klitki w bloku. Do tego dochodzą wysokie koszty życia w dużych ośrodkach, od cen mieszkań po rachunki, które popychają kolejnych mieszkańców na peryferie.
Wszystko to składa się na złożony obraz. Odpływ mieszkańców, niż demograficzny i brak perspektyw tworzą spiralę, z której trudno się wyrwać. jeżeli miasta nie znajdą sposobu, żeby zatrzymać ludzi, albo przynajmniej zachęcić ich do powrotu, w wielu miejscach będziemy oglądać coraz więcej pustych ulic, zamkniętych szkół i sklepów z kratami w oknach. Co według Ciebie jest głównym powodem wyludniania się miast? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.