Teściowa przekonana, iż ma rację

twojacena.pl 5 godzin temu

Teściowa wiedziała lepiej

Elżbieta drgnęła na ostry dźwięk telefonu. Na ekranie wyświetliło się Maria Nowak. Teściowa dzwoniła już trzeci raz tego ranka. Elżbieta wzięła głęboki oddech, zebrała siły i nacisnęła zieloną słuchawkę.

Tak, pani Mario, słucham.

Elu, dlaczego nie odbierasz? głos teściowej brzmiał z wyraźnym wyrzutem. Dzwonię i dzwonię!

Gotowałam Jagódce kaszę, ręce miałam zajęte skłamała Elżbieta, choć w rzeczywistości nie chciała po raz setny dyskutować o tym, jak źle wychowuje dziecko.

Znowu ta kasza! Mówiłam ci, dzieci potrzebują mięsa! Mój Krzysiu na mięsie wyrósł, patrz, jaki krzepki! A twoja Jagódka taka blada, iż zaraz wiatr ją porwie.

Elżbieta zamknęła oczy i policzyła do pięciu. Ich córka miała zaledwie trzy lata, a lekarz zapewniał, iż rozwija się prawidłowo. Po prostu taka uroda w ojca.

Pani Mario, karmimy ją też mięsem. Na obiad będą pulpety.

No to dobrze! Właśnie dlatego dzwonię. Wpadnę dziś do was, przywiozę rosół z kury. Na kościach, jak Krzyś lubi. I kotletów narobiłam, według mojego przepisu. Bo te twoje pulpety…

Elżbieta skrzywiła się. W słowie pulpety zabrzmiał tak jawny sarkazm, jakby proponowała dziecku truciznę.

Nie trzeba się trudzić, mamy wszystko próbowała się sprzeciwić.

Jaki trud? Babcia chce odwiedzić wnuczkę! Chyba nie zabronisz?

W tym zdaniu był cały charakter teściowej umiejętność postawienia sprawy tak, by każda odpowiedź inna niż zgoda brzmiała jak potworna obraza.

Oczywiście, niech pani przyjedzie uległa Elżbieta.

Po rozmowie oprElżbieta przytuliła Jagódkę mocniej, wiedząc, iż choć teściowa na pewno zadzwoni jutro z nową radą, ich mała rodzina zawsze znajdzie sposób, by trzymać się razem.

Idź do oryginalnego materiału