Dzisiaj odwiedziłem przyjaciółkę mojej żony, Ewę. Znają się od studiów. Były urodziny Ewy, a wszystko było doskonale – piękna, duża mieszkanie, cztery przestronne pokoje. W salonie stał suto zastawiony stół: ser gouda z złocistymi „łzami”, wyborna kiełbasa myśliwska z kawałeczkami tłuszczu, pieczona ryba, mięso z rożna (nowy piekarnik spisał się na medal!), małosolne ogórki, chrupiąca […]