Turystyka w Hiszpanii rozwija się błyskawicznie. W 2024 roku odwiedziło ją blisko 98 mln zagranicznych gości, z czego aż 2,4 mln stanowili Polacy. Jednak masowy napływ gości jest powodem do niepokojów. Lokalni mieszkańcy strajkują przeciwko turystom, a czasem wprost wyganiają ich do domów. Teraz kraj może odczuć tego efekt. Na Kanarach podobno spada liczba rezerwacji, a do akcji wkroczyły także linie lotnicze Jet2.
Prezes linii lotniczych ostrzega przed podróżami do Hiszpanii. Wszystko przez protesty
Protesty w Hiszpanii niestety nie są rzadkością. Wiele osób przekonało się o tym np. w Wielkanoc, kiedy to na Teneryfie swoich obowiązków nie wykonywała część pracowników hoteli. Na Majorce powstał w tym roku list zaadresowany do turystów, w którym lokalne związki apelują, aby podróżni nie przyjeżdżali tam na wakacje. Natomiast w Barcelonie przed rokiem lokalsi strzelali do turystów z pistoletów na wodę.
Cała niechęć do turystów spowodowała, iż Steve Heapy, prezes linii lotniczych Jet2 ostrzegł podróżnych, aby ci nie latali na wakacje do Hiszpanii. Heapy podkreślił, iż akcje wymierzone w podróżnych są coraz bardziej "odczuwalne".
– Ludzie dzwonili do naszego centrum telefonicznego i zgłaszali się do biur podróży z pytaniami w rodzaju: "czy Hiszpania jest bezpieczna" albo "czy przez cały czas jesteśmy mile widziani w tym kurorcie" – zdradził Heapy. Dodał też, iż do takich sytuacji dochodzi coraz częściej.
Hiszpania musi rozwiązać problem nielegalnego wynajmu na Airbnb
– Ogromna większość Hiszpanii przez cały czas entuzjastycznie przyjmuje turystów – podkreślił podczas tego samego spotkania Manuel Butler, dyrektor Hiszpańskiego Biura Turystycznego w Londynie.
– Tam, gdzie doszło do protestów – w miastach takich jak Barcelona, Palma de Mallorca i Santa Cruz – obawy wynikają z szerszych problemów społecznych: presji mieszkaniowej, rosnących kosztów utrzymania i obciążeń środowiskowych na obszarach o dużej gęstości zaludnienia – dodał.
W obliczu braku lokali na wynajem długoterminowy, ale i drastycznych podwyżek cen, wiele osób uważa, iż winni są temu turyści, którzy wynajmują mieszkania krótkoterminowo. Dla właścicieli lokali to znacznie bardziej opłacalne od tradycyjnego wynajmu.
Prezes Jet2 podkreślił jednak, iż z tym problemem można się błyskawicznie uporać. W rozmowie z "The Independent" zaznaczył, iż najważniejsza jest walka z nielegalnym wynajmem. Jego zdaniem inspektorzy powinni wcielać się w rolę "tajemniczych klientów" i wynajmować mieszkania.
Po dotarciu na miejsce, zamiast nocować, powinni prosić o przedstawienie faktur, licencji i dokumentów dowodzących, iż właściciele działają legalnie. W przypadku nakładania wysokich kar na osoby działające w szarej strefie liczba nielegalnych wynajmujących mogłaby się błyskawicznie zmniejszyć. Tak przynajmniej uważa Heapy.