Do niedawna nie wszystkie szkoły w Polsce oferowały możliwość zjedzenie ciepłego posiłku. W zasadzie wymóg obejmował jedynie przedszkola. Jednak od 1 września 2022 roku również szkoły podstawowe mają obowiązek zapewnienia każdemu uczniowi obiadu. Zgodnie z art. 106a ust. 1 ustawy Prawo oświatowe placówka musi zagwarantować dziecku jeden ciepły posiłek i stworzyć możliwość jego spożycia. Choć szkoły zapewniają posiłki, uczniowie wciąż narzekają na ich jakość.
REKLAMA
Nie na to się pisałam!
- żaliła się w sieci jedna z uczennic, która pokazała zdjęcie swojego talerza. Znalazł się na nim makaron w sosie pomidorowym... z parówkami.
Zapisała się na obiady szkolne. Menu gwałtownie ją zaskoczyło. 'Makaron z parówką' TikTok, screen: @syfluttershy
Jak się okazuje, to nie jedyny przypadek niesmacznego jedzenia ze stołówki. Ostatnio na Facebooku na koncie @DoktorAnia pojawił się wpis rodzica, który wyraźnie zaniepokojony, pokazał posiłek swojego dziecka. Na talerzu widzimy ziemniaki z kotletem, który według internautów, jest podobny do mortadeli w panierce.
Obiad na stołówce mojego dziecka. Nie sądziłam, iż to się jeszcze w szkole podaje. Widnieje pod nazwą kotlet husarski
- napisała matka.
Uczniowie o jedzeniu na stołówce w szkole. "Dostaliśmy kiełbasę"
Pod tiktokowym wpisem pojawiło się wiele komentarzy. Internauci przyznali, iż zaserwowany posiłek faktycznie nie wygląda zbyt apetycznie i w większości polecili, aby uczniowie poszli z tym do dyrektora i poprosili o zmianę firmy dowożącej jedzenie. Niektórzy uznali, iż takie jedzenie jest jak powrót do przeszłości. Byli też tacy, którzy przyznali, iż chętnie by to zjedli.
Niektórzy uczniowie zdradzili, co sami dostają w szkole do jedzenia. "Współczuję. U nas są hamburgery i zapiekanki"; "Jakbym to dostała, to bym nie zjadła. Ja mam często jakieś makarony, ale są naprawdę smaczne"; "Ja miałam ostatnio pierogi z truskawkami i to wygrało wszystko"; "To jest luksus? Nam zrobili fasolkę po bretońsku. Połowa szkoły, jak nie cała, miała w jedną noc rewolucje na tronie i wymiotowała"; "To u mnie były pierogi. Czekoladowe pierogi"; "Ja kiedyś dostałam kiełbasę, ketchup i musztardę z chlebem"; "U mnie napisali, iż jest hamburger, a dali kaszę z burakami pomieszanymi w papkę" - czytamy w komentarzach.
Zobacz wideo Dlaczego uczniowie nie lubią WF-u? "Jest nudny"
Stołówki obowiązują konkretne zasady
Chociaż wiele osób ma zastrzeżenia do jakości żywienia zbiorowego w takich placówkach jak przedszkola, szkoły i żłobki, warto pamiętać, iż potrawy przygotowywane dla podopiecznych muszą spełniać określone normy. Nie mogą zawierać niektórych dodatków do potraw, lub te muszą być używane w minimalnych ilościach. Mowa m.in. o soli, cukru, koncentratach etc. Mówi o tym rozporządzenie wydane przez ministra zdrowia z dnia 26 lipca 2016 roku w sprawie grup środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży w jednostkach systemu oświaty oraz wymagań.
A co ty sądzisz o takich posiłkach? A może uważasz, iż w szkołach uczniowie powinni mieć możliwość wyboru jedzenia? Daj znać w komentarzu. Zapraszam także do udziału w sondzie.